poniedziałek, 4 maja 2015

Wieczorem





Nie chciała, może bała się zostać blisko?
Poderwała szybko ptasie ciało z betonowej zapory.
Rozpostarła skrzydła, odleciała nad wodą.
Niedaleko.
W końcu... chciała się pokazać.
Pozwolić zapamiętać,
bo wie, że jest smukła i piękna.
Stanęła tak,  żeby była do zauważenia,
ale nie do wypłoszenia.
Jeszcze miesiąc temu byłby już zachód.
Jej by tu nie było,  
na brzegu zapomnianej,
kamiennej ostrogi.
Przyleciała później.
Teraz jest i patrzy bystro.  
Czaplim okiem zerka na Nią.
Po co Ona przychodzi,
czego szuka na brzegu?
Jeszcze do tego
opiera łokcie o ostry beton
i dłońmi podpiera brodę.
Nie wystawia przecież twarzy do słońca,
które już nie jest gorące.
Nie rozpina góry bluzki po złapanie chłodu.
Za powieką nie ma  łez.
Utwardza się.
Nie, wcale nie jest silna.
Teraz patrzy na fiord,  
wspomnieniem przeskakuje most.
Tam, na oceanie, po nikłych falach,
niesie się szarpnięcie skrzypiec.
Czapla stoi bez ruchu.
Zaczyna słyszeć.
Drżenie strun i Jej  westchnienie.
Myśl. Jedną, drugą.
Skrzypce...
śpiew woda przynosi,
zaczepia o kamienie.
Kormorany spieszą się w locie .
Ryk motorówki chciał,
by  pękły struny.
Wróciła muzyka.
Rozchodzi się jeszcze,
utworzona przecięciem wody, obła fala.
Ciekawość jest większa niż strach.
Dalej są obie.
Czapla i Ona.
Z dzikim wieczorem.
Lekką mgłą parującej niewidzialnie wody.
Tym, co powinno być
i nigdy nie chciało przyjść.
Chmurami bez gniewu.

W niepogodzonym
sprzeciwie na wybryki czasu.
Niezrozumieniu.


L.,  31.05.2008

4 komentarze:

  1. Przeniosłam się tam. Stanęłam z boku, by widzieć czaplę i Ją - w zadumie.

    Piękny tekst, Alinko. :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Elu, dostałam dziś komentarz jak księgę od kogoś, kto już kilka lat idzie moim śladem. To niepojęte, że tak mogło się zdarzyć.. nie potrafię tego nazwać.
      A wszystkie cuda przyrody są czasem powtarzalne.
      Dziękuję Ci, miłego wieczoru :)*

      Usuń
  2. No i jest. Brakowało mi jej a właściwie ich obu. Czy oczy czapli są równie przenikliwe? A może rozumie więcej, niż Ona? Człowiek zatracił wiele cech sprzyjających kontaktom z innymi gatunkami a nawet z florą.
    Moim zdaniem Ona jest silniejsza, niźli się domyśla. Potrafi tyle dźwigać, co prawda przygina się do ziemi, odpoczywa bez poczucia, że nabrała sił ale dumnie nosi głowę i innym nie daje poznać, że jest aż tak ciężko.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, LE...
      Tydzień topi się w uzasadnionych i wymyślonych smutkach. Te drugie korzystają z okazji... jednak myśl, wciąż ona, prowadzi w nieznaną, przez co niepewną przyszłość i cofa w minione. Trzeba to jakoś pozbierać... to trzeba rozpełza się, wypada z rąk przez niewiarę, że jeszcze można iść w życie jak dziesięć lat wcześniej.
      Wiesz, w skoszonej trawie dokazują ptaki. Najwięcej jest oczywiście wróbelków, podkradają świeżo dosianą trawę. Niech im będzie - na zdrowie. Sikorka wciąż ukryta w gałęziach młodej brzozy. Przedświty ścielą chłód. Pewnie wiesz.

      Zostawiam kawę. Na udany dzień.
      Pozdrawiam :)

      Usuń