Stanęła w kolejce do pamięci.
Po przyjaźń nie śmie.
Zobaczyła w słowach,
które mówi innym
- jej - wszystko.
Napełniła
pusty wieczór
westchnieniem.
I wypiła,
marzenie z filiżanki.
Przysnęło
niepoznane szczęście.
R., wrzesień 2010
Może i "niepoznane szczęście" przysnęło ale pojawiła się przyjaźń choć cichutko, bo nie lubi rozgłosu i nie znosi afiszowania się. Jest i tyle. Tylko Ona być może o tym nie wie a co bardziej prawdopodobne - jak to kobieta - kokietuje, udając, że nie wie.
OdpowiedzUsuńPrzyniosłem pachnące świeżością truskawki. Może ostatni raz a może jeszcze się pojawią. Częstujcie się do woli, warto.
Pozdrawiam serdecznie.
W delikatności przyjaźni wszystko może zachwycić, ale też zobowiązać do tak starannego jej pielęgnowania, że tylko nieliczni sprostają wyzwaniu. Trzeba, należy podjąć wyzwanie. Tak pozna się też siłę swojego rozumienia i walki o niestracenie.
UsuńDziękujemy za smakowitości. Myślę, że to nie koniec jeszcze, ale pewnie nie w takich ilościach, jak do tej pory.
Dziękuję za wszystko. Pozdrowienia, LE, uśmiechnięte :)
przyjaźń to nie zwoje nici
OdpowiedzUsuńnawijane, uprzędzone
to porwana pajęczyna
błyszcząca w słońcu
oplatająca dłonie
marzenia w filiżance
zostawiają fusy
nie zaspakajają głodu
czasem pełne goryczy
ale przyjaźń
wypełnia puste wieczory
dźwiękiem strun harf
choć dalekich, nieodgadnionych
pozdrawiam ciepło
Rysio, dziękuję za wiersz, który tu zostawiłeś. To dobre spojrzenie na przyjaźń.
UsuńOna bywa delicją do rozważań i wspomnień, które wciąż zaprzątają niezagospodarowane chwile. Tak miło jest mieć czym wypełnić taki czas.
Pozdrowienia od nas, moje :)