zanim wiatr podrzuci
ostatni
liść zeschły
myśli zmęczonych
niedokończony rym
podaruj tylko mnie
bym mogła już dziś
szalona założyć
na głowę
koronę ze słów
i kołysać
wspomnieniem
kiedy tobą otulona
nie bałam się
drżeć
R., 01.08.2011
spełnienia życzę, drżenia bez trwogi
OdpowiedzUsuńtrzymam za rękę, niech spokój błogi
otuli
dzięki za odpowiedź, czekałam z niecierpliwością Alinko i cieszę się, że wyniki są lepsze
odpoczywaj i pisz bo piszesz pięknie
jeszcze raz dziękuję
zostawiam buziaki
Iguś, dziękuję Ci za Twoją piękną troskę o mnie. Życzliwość bardzo pomaga.
UsuńOd ubiegłego roku pisanie zamknęło się w liściu, który usycha, jak inne, które nie przeżyły jesieni.
Może kiedyś wróci, chociaż na chwilę ta moc, która sprawia, że słowa podnoszą się z upadku.
Pozdrawiam Cię, ślę buziaki i dziękuję.
Niech Ci Alinko wróci już wena, ta moc dzisiejsza, piękna w obrazach i słowach, w muzyce na grzbietach fal...po horyzontu dal.
UsuńPozdrowień moc:)*
Iguś, tylko ono wie, to pisanie, czy zechce wrócić.
UsuńBardzo Ci dziękuję, zostawiam kawowe pozdrowienia.
Zdrowa bądź.
witaj Alino
OdpowiedzUsuńTeż mam mocny zakręt... już widziałem jedną nogą horyzont,teraz lepiej-tyle ,że musiałem sobie bezrobocie zrobić - na jesień - może będzie już całkiem ok - to pomyślę co dalej; wszystko poszło parami ,tata ,mama , teściowa ja na dokładkę - tyle ,że ja jakoś mam ze wszystkim zgodę - idzie ku dobremu - wierzę ,że u Ciebie też będzie słońce ...pozdrawiam zielenią :)
Green_, nawet nie wiesz, jak bardzo ucieszył mnie Twój widok tutaj. Napisałam do Ciebie.
UsuńŻyczę odwrócenia wszystkich niedobrych spraw i zdarzeń. Poukładania dni tak, by były szczęśliwe.
Pozdrawiam Cię pogodnie mimo, że za oknem równy deszcz moczy wszystko, co nie pod dachem
Niedługo liści wystarczy i na szelest pod nogami i na pełną paletę barw.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ona ma i takie wspomnienia, dnia raptownie ubywa i zapewne częściej będzie potrzebować ciepła w każdej postaci.
U mnie za oknem na dawnym pasie startowym lotniska Czyżyny muzyka będzie do późnych godzin nocnych. Trwa Kraków Live Festiva a moje okna wychodzą na wprost pasa.
Pozdrawiam serdecznie.
Tyle wszyscy mówili o wiośnie, a ona już tylko wspomnieniem, za chwilę lato też podzieli jej los.
UsuńMimo niezaprzeczalnego piękna jesieni... na myśl, że ona tuż, przechodzą mnie zimne ciarki.
A festiwal za Twoimi oknami też się skończy, żebyś tylko mógł odespać ten głośny czas. gorzej, gdy po takiej nocy czeka praca...
Dziękuję Ci, LE,za pamięć, za pozdrowienia. Życzę przyjaznej pogody i szczęścia. Pamiętam o kawie.