najdroższa pośród
uczuć zwojów
zanim porzucisz
odpuść winy przeszłe
i te które jeszcze
niezamierzone wymkną
się kontroli
by kruszyć
przysięgę przetrwania
nad rzeki i w parowy
prowadź
po zwiedzanie zaklęć
dotąd nieznanych
tam też gdzie
walczyć trzeba o ciebie
gdy sama siły
tracisz odebrane żalem
on ułudą jest
nierozpoznaną
niedopowiedzeniem
potrąconym
na drodze
zrozumienia
nie odchodź dziś
i nigdy do
niepamięci
całym życiem
poprawę ręczę
R., 02.08.2013
To nie tylko ręczenie poprawy ale i rozgrzeszenie za błądzącą przyjaźń. To niezwykle piękne!
OdpowiedzUsuńWiesz, wydaje mi się, że ludzie wstydzą się pisać o przyjaźni a przecież wygląda na to, że przyjaźń jest jedynym uczuciem nie stawiającym żadnych warunków wzajemnie. W przyjaźni jest szacunek i akceptacja drugiej osoby taką, jaką jest.
Moi młodzi (synowa, syn i wnuczka) wracają dzisiaj z Rewy. Przywiozą filmy, zdjęcia i opowieści między innymi z mojego ukochanego Sopotu. Znów zanurzę się we wspomnienia, poczuję powiew wiatru od morza, smak soli, usłyszę krzyki mew. Cieszę się, że mogli tam być i wnuczka miała tak wiele radości a i rodzice zapewne także.
Pozdrawiam serdecznie.
Byli tak blisko, szkoda, że nie wiedziałam, mogliśmy spotkać się na kawie. Może kiedyś się spełni.
UsuńDzisiejszy dzień pogodowo nie zawiódł, ale pominął wszelkie plany snute od rana. Nie ma powodu do narzekań, bo zmiany miały swoją wartość.
Wiesz, LE, to już inne lato od czerwcowego i lipcowego. Dostojniejsze, dojrzalsze, jakby mądrzejsze.
Nasi znajomi dzisiaj przespacerowali się brzegiem morza z bulwaru w Gdyni do Kamiennego Potoku w Sopocie. Z powrotem wrócili kolejką, nie chcieli ryzykować...
Pozdrowienia pachnące floksami, LE.
Tak po prostu, istnieją ludzie, którzy są i nie trzeba ich zmuszać by byli. Przynoszą niespodziewaną radość, pukają bez ostrzeżenia i wchodzą do naszego życia na całe życie...przychodziłam tu lat wiele na pogawędki, na kawę. Dzisiaj pytam o Twoje samopoczucie ja, którą bardzo dobrze znasz.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńIgo, ale jak mieć przy sobie takich przyjaciół - na to już nie ma recepty. Wszystko może się przytrafić za sprawą drobiazgu... i tego, że niektóre potknięcia można wybaczyć, wprost od razu zapomnieć, a inne zabolą tak mocno, nie przestają, że powrót do przedwczoraj jest niemożliwy.
OdpowiedzUsuńKilka lat wcześniej pewna poetka obraziła osobę, której nie zna, a która nie zasługiwała i nie zasługuje na takie oceny.
Wykreśliłam ją natychmiast, tę pseudo wrażliwą poetkę z mojego myślenia i pamięci. Czy jest mi z tym dobrze? Też nie. Tu jednak weszły w spór wartości. To one trzymają mnie w postanowieniu.
Iguś, bardzo ucieszył mnie Twój widok. Często zastanawiam się, co u Ciebie. Podesłałam Ci p.Czyżykiewicza. Pewnie domyśliłaś się, że ja. byłam w złej formie i zapomniałam zostawić podpis, a później to mi się dalej już wszystko zagmatwało.
Odnośnie samopoczucia... nie jestem zadowolona z wyników które wczoraj odebrałam. Po pobieżnym przeczytaniu nawet się ucieszyłam, że jest poprawa, ale po uważnym i do końca zobaczyłam, że jest ciąg dalszy kłopotów, tylko że nowych.
Jak będę sobie z nimi radzić? Dziś nie wiem.
Jeszcze raz dziękuję za pamięć. Dzisiaj wypiłam tylko pół kawy, ale Tobie, gościom, którzy tu zajrzą, zostawiam pełne filiżanki.
buziaki, Iguś.