W rzeźbę zapisany,
łzą zastygłą
płacze.
Twarde, odlane
brązem oczy.
W serca przechodniów
niewidzącym
wzrokiem patrzy.
Dusze ukryli na
dnie.
Smutkiem pudrują
twarze.
W korytarzach myśli
hula wiatr
niespełnionych
marzeń.
Miłości zapomniane
igłami bez nici,
czerwieni i żaru,
nie zszywają.
L., październik 2008
Prawda. A dodam, że nawet nie chcą niczego zszywać, bo wracają do tego często. Tak jest wygodniej ale na dłuższą metę niczego nie zmienia. Tylko iść naprzód (nie jak kiedyś w rytm "lewa, lewa") i mieć oczy dookoła głowy a serce otwarte.
OdpowiedzUsuńFajnie wypisywać recepty samemu nie stosując takich leków...
Pozdrawiam serdecznie.
Jednak, LE, te rady i opisy może nie zawsze od razu do użytku wzięte, to jednak zostają do odpowiednich momentów, tych w których można je aktywować i użyć.
UsuńWiesz, tak się dzień rozłazi, że nijak nie mogę go dzisiaj zebrać. Chyba jestem zła na siebie.