nie wiem
po co ruszam przed siebie
co prowadzi
pod rękę chwyta los
gdzie ostatni raz postawię stopy
już jestem na drodze
wbrew wszystkiemu
co duszą jest
brnę chociaż stąpam lekko
bez zdziwienia w sercu
skaczę po kępach
w bagnach rozproszonych
boję się
krok postawić przeciw sobie
wiem że zostawiam ślady
nikt ich wyczyścić nie zdoła
chcę złe ominąć
skręcam
tam poza łozami droga
na wybranej
jeszcze bardziej się zapadam
bez wskazanej tonę
czy wyjściem
zaczepieniem
sensem tego co robię
szatańskie traktaty
jest nowa ścieżka
kartą złudne rozdanie
trakt w przeciwną stronę
w piekło zawiedzionych nocą
twoją duszę zrzuca
zginiemy w wyznaczonym dniu
gdy z klepsydry wysypie się
piasek
L., 18.09.2008
W takim razie jesteś na dobrej drodze. Ponoć im trudniejsza tym rokowania co do celu do jakiego doprowadzi są wspanialsze. Jednak to kwestia wiary i niech taką zostanie. Tymczasem każdy ma swoją drogę i różne motywacje aby nią iść. Czy to nie sama wędrówka jest najważniejsza? Pewnie, dobrze jest mieć po drodze piękne widoki, spotykać wspaniałych i przyjaznych ludzi, na poszczególnych etapach iść z kimś bliskim. Najważniejszą część niestety każdy, jak doskonale wiesz - musi przejść sam. I znowu wraca pojęcie wiary: wierzący nie są sami!
OdpowiedzUsuńTymczasem oddychajmy pachnącym mokrymi liśćmi lasem, parkiem, nadmorskim bulwarem niosącym nie tylko zapach ale i smak. Tęsknie za tym smakiem, choć jest tylko słony. Tak już zostanie, przybywa tęsknot zwłaszcza jesienią. Wraca nostalgia, rozklejamy się płacząc czasem nad sobą choć nigdy byśmy tego nie przyznali.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz, że oboje znamy wspaniałych, przyjaznych ludzi :)
UsuńA ja dzisiaj dodatkowo poznałam panią przewspaniale malującą. Mieszka w Kuźnicy. Jej rodzina żyje tam od pokoleń. Przez Nią przybyło mi tęsknot, bo będę wciąż myślała o cieple, jakie mi dała.
O wrześniowej plaży od strony morza i zatoki może uda mi się niedługo opowiedzieć :)
Pozdrawiam Cię, snów do spełnienia Ci życzę :)
wstęgę mojej drogi
OdpowiedzUsuńzawija mi los niechciany
kamienie nasypane
złośliwą ręką życia
już iść nie mogę
patrzę tylko na kolory nieba
wdycham tęsknotę z za biurka
dobrze, że chociaż serce
bije miłości drżeniem
bo reszta pada
przeżarta rdzą czasu
ale wszystko minie
jak sen głupi
kiedy spadnie ostatni liść
serdeczności ślę jesienne
Rysio, zawsze bardzo się cieszę kiedy odpowiadasz wierszem, bo to oznacza, że w moim znalazłeś odrobinę czegoś, co wyzwoliło Ci słowa. One płyną wprost z Ciebie.
UsuńDziękuję Ci za ten Twój wiersz i ciepło pozdrawiam :)))