piątek, 19 czerwca 2015

wróblik




trzasnął dziobem w szybę
oszołomiony zapomniał
jak machnąć skrzydłami

nie taki durny mózg ptasi
rozeznanie z ostatniej chwili
już bezpieczny w liściach
na krzakach bronionych
cierniową zaporą
przed każdym zakusem

niechby nawet walnąć
obić całą duszę
za 
jak na skrzydłach    




R., 06.06.2015

8 komentarzy:

  1. czasami z nowiną....
    stuk dziobem przyczyną
    próbuję być...cyg@
    serdeczności ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam przy oknie, gdy on tak całą siłą ptasiego ciałka. Miałam wrażenie, że prosto w moje czoło. Odleciał, mimo, że w momencie był tuż nad ziemią. Gorzej z tymi, które wpadną do komina...
      "próbuję być..." tak trzymaj, bądź bez prób.
      Pozdrowienia truskawkowe, właśnie oskubałam ze zbędnych zieloności :)

      Usuń
  2. Właśnie dzisiaj siostra mi opowiadała, że w jej okno tak ptak uderzył. I nie odleciał.
    Dobrze, że ten Twój pofrunął.
    Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, jednemu się udało, ale za kilka dni inny w kłach skończył ;(
      Życie nie obiecuje jutra. Mimo tego my wciąż ufnie marzymy, że zdążymy po szczęście. A ono może czekało wcześniej?
      Chcesz truskawek? dzisiejsze wyjątkowo słodkie.
      dobrej nocy :)

      Usuń
  3. A ćmy nadal będą wpadać w ogień lub w objęcia rozgrzanej żarówki.
    Nadal u mnie niestety nie widać wróbli. Wszystkie poleciały nad morze, czy co?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może na wróbla trzeba zasłużyć :)?
      Przy mnie mają wspaniałe warunki. Jest pełno skrytek pod dachami, a żywopłot z ciernistych krzaków dobrze chroni. I do tego mają stałe źródło utrzymania. Bywają niesforne, wysianą trawę też skonsumowały radośnie. Bardzo je lubię, w przeciwieństwie do synogarlic. Mewy, od czasu filmu znanego reżysera jednak wzniecają niepokój. Może nie tyle nasze, co te na wyspie. Tamte były ogromne, ciężkie.
      Pozdrowienia, LE, z całkiem spokojnego wieczoru :)

      Usuń
  4. Mnie się zdarza spotykać zawsze parę turkawek! Wygląda na to, że te nieco większe od gołębi ptaki żyją w parach, póki los ich nie rozłączy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, jak możesz bez skrupułów podglądać cudze szczęście; bo zakładam że ta para jest szczęśliwa.
      Dziękuję za pozdrowienia :)

      Usuń