Czy kto może być piękny słowami,
które zapisze?
Czynami, których dokona?
Mową?
Umiejętnością milczenia?
Witaj.
Noc taka lipcowa. Gdzie więc ptaki? Nagle
przestały się odzywać. Najbliższy świerszcz też siedzi cicho. Czyżby spadł
razem z przyciętym bluszczem? Samotnie woła ten z sąsiedniego płotu.
Dalej, w głębi ulicy szczekają
zawiedzione psy.
Odgłos kolejki, rzadziej
przelatującej przez środek miasteczka o tej porze, nie robi zamieszania w
utrwalonych dźwiękach ciepłego wieczoru. Tak samo rozpędzone motocykle.
Ucichły, na szczęście, syreny karetek pogotowia, policji, straży pożarnej.
Z niewielkich ogrodów docierają
rozmowy, które w taką noc przenoszą jaźń do czasu, kiedy żniwiarze zbierali się
nad Niemnem po całodziennej w polu pracy.
Kto uderza w klawisze fortepianu
przyrody? Dawno nie było tak czarownej nocy.
Wyjdźmy przed dom. Obejdźmy go
dokoła, wszędzie czekają kwiaty, wzmocniły zapachy. Później usiądziemy w nieoczekiwanie
ciepłej nocy, pozbawionej komarów.
Są gwiazdy, spójrz. Pomyśl, jaka
jest wielkość stworzenia tego, co nas dotyka i tego, czego nigdy nie sięgniemy.
To chwile, w których zapominamy o tym, kim jesteśmy. Otwierają się umysły.
Dusze zamieniają w wieczorne bukiety pragnień. Serca biją.
Noc i jej ciepło otula bez
zastrzeżeń i wymagań.
To nic, że nie mówimy o tym, że
dzień był trudny, przyniósł nowe, niemiłe odkrycia.
Bądźmy w tej nocy utopieni, jak w
szczęściu nieznanym, nieposkromionym, rozpasanym. W jej głębi, tajemnicy,
otchłani marzenia, że ona się nie skończy.
W mroku schowały się róże. Maleńkie
wrzosy. Jak strudzeni wędrowcy zasnęły tuje. Żal, że piwonie zakwitną dopiero
za rok, to prawda. Skup się, poczujesz podlaną lawendę. Tak, z tamtej
strony, zapewnia, że z nami jest.
Świerszcz wciąż się odzywa.
Znowu kolejka, samochód,
motocykl, pies.
Cisza. Gwiazda nie spadła.
Zaraz północ.
Od rana czeka wyprany z nastroju
dzień.
To jutro.
Jeszcze jest ta noc i nienazwane piękno.
R., 21.07.2010
Co prawda lubię zapach lawendy ale wiatr przyniósł zapach maciejki. I przy moim beznadziejnym słuchu dociera do moich uszu koncert żab.
OdpowiedzUsuńOczywiście, czasem i pomilczeć z kimś więcej znaczy, niż rozmowa o niczym, dla zabicia ciszy. ("... O nie, nie mów nic, dal dłoń, przytul się..." - =Czerwone Gitary= "Nie mów nic").
To wszystko takie swojskie, polskie, tutejsze a przecież bliskie sercu własnie dlatego. Zastanawiałem się, co przekazują sobie szczekaniem w nocy psy. Czy to ich Tam-Tam? Plotki czy ostrzeżenia? Niektórzy mówią, że oznaka głupoty, bo "mądre psy nie szczekają tylko działają". Nie poważam się ani uważać psów za głupie ani nadawać im przymioty mądrości. Bo czyż my, ludzie jesteśmy mądrzy? Temat - rzeka.
Tymczasem wokół tętni życie a to dobry znak. Gdyby nastała cisza - można byłoby się martwić, co jest jej przyczyną. Dziękuję za ten pełen dźwięków wieczór.
Pozdrawiam serdecznie.
Kontynuując Twoją myśl... można nawet nie mieć czasu na te rozmowy, na wspólne oglądanie telewizji czy spacer, ale świadomość, że ktoś jest obok - to jest to, o co walczą puste ściany.
UsuńKażdy najbezpieczniej czuje się u siebie i my też; gdyby jeszcze wokół było więcej uśmiechu i serdeczności. Może kiedyś...
Tymczasem słucham wiatru; jest niezdecydowany albo traci siły i dlatego tak nierówno nadlatuje.
Zostawiam pozdrowienia i herbatę. Na pewno będzie dobra na Twój powrót :))