czas sam się kradnie
przeznaczeniem z życia
ze skały pragnień
w przepaść strąca
prześmiewca
mocny w pożądaniu
po tak
przed nim zdążyć
w ostatnim powietrzu
i uderzeniu
przed zamknięciem
komory
przy zakończeniu
na powiekach
wyczuć tamte dłonie
koniec opasany spokojem
spełnionym kadrem
z przewiniętej taśmy zapisać
już mogą bić dzwony
R., 04.08.2013
Dziękuję za zaglądanie, za czytanie. Przepraszam za brak odpowiedzi na komentarze. jeszcze nie potrafię.
jeszcze nie czas na dzwony...
OdpowiedzUsuńchociaż dawno temu to były atrakcje.... bicie dzwonów ... ech
czyja wiem czy jest jakieś przeznaczenie ? może to wymysł fantazji
może życie toczy się bez jakiegokolwiek układu, ot po prostu dzień za dniem.
moje życie było burzliwe, ale teraz to faktycznie dzień po dniu...
cieszę się, że powoli wracasz...
będzie lepiej
Dziękuję, Rysio.
UsuńAlinko, już gdzie indziej napisałam, że wiersz piękny, pełen wrażliwości, mądrych przemyśleń i delikatności Twojej natury. Zaczytuję się i częstuję kompotem z gruszek i jabłek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, Elu.
UsuńJeśli mają bić zwiastując radość - niechże biją najszybciej. Ale, gdy miałyby bić na trwogę - niech się z tym nie spieszą. O tym, czy będą biły - zdecyduje ktoś nad nimi.
OdpowiedzUsuńCzas złodziejem, powiadasz? Tyle mu przypisują zasług (np. w leczeniu ran zapomnieniem), że taka przygana mu nie zaszkodzi. Jednak moim zdaniem to my go marnujemy często na niepotrzebne wojenki, swady, spory. A jemu jest wszystko jedno, jak go zagospodarujemy. I tak kiedyś się skończy.
Aby przemóc zew, jaki ciągle gna mnie nad morze - wkrótce pojawię się w moim ukochanym Sopocie na kilka dni. Mentalnie zaprogramuję tę wizytę jako rekonesans przed następną. Bo nieopatrznie myślałem, że to będzie moje pożegnanie z morzem, co skutecznie wyperswadowała mi pewna pani.
Pozdrawiam serdecznie i nadal trzymam kciuki.
Dziękuję, LE, później jeszcze raz przeczytam, tylko trochę odpocznę.
Usuń