Już niech nie
błądzi myśl,
nie szuka drogi
pragnienie.
Gdzie kamień nad
rzeką przyjdź,
gdy wiosna obudzi
wspomnienie
nocy jak winem pojonych,
dni zatopionych w
gęstwinie
parzących żarem
słów
- ciebie kocham
jedynie.
Czekaj razem z
ptakami,
patrz w oczy wirom
i bądź,
jak wtedy gdy
zmysłom oddany
z gwiazdami nuciłeś
pieśń
o szczęściu dopiero
poznanym,
a brzozy karmiły
sokami
marzenie, że z tamtych
łąk
z pieczęcią się podniesiemy
na palcach naszych
rąk.
Chmura nas rozdzieliła,
deszcz schłodził
głowy szalone,
znad rzeki
uciekliśmy,
każde z nas w inną
stronę.
Na naszym kamieniu siadam
co roku o tej samej
porze,
z niego się serca rozbiegły
- twoje w góry,
moje nad morze.
R., 01.03.2010
I teraz oboje tęsknią: ona za górami, on za morzem. Ale warto było. Jest do czego wracać choć po takim powrocie na miejscu nad rzeką zastaną tyko pustkę. To nie będzie już nigdy pustka: oczy zobaczą sercem ja i jego, przypomną sobie szczęśliwe chwile, znów zabrzmi piosenka, jaka on nucił a może nawet śpiewał. I choć patrząc na gwiazdy każde z nich widziało inne - to, co przeżyli razem nie da się wyprzeć z pamięci, dopóki ona pozostanie. "...Bo przecież nawet pamięć - los kiedyś mi odbierze..." - śpiewał Krzysztof Klenczon a jednak i on pozostał w mojej pamięci dopóki...
OdpowiedzUsuńTak, zew morza przyzywa, mami, kusi - pewnie to już czysta fantazja ale jeszcze ( a kogo to obchodzi - podpowiada racjonalna część mózgu):
"...Chciałbym kiedyś
Już po latach
Jeszcze raz, tylko raz
Wrócić tu, do tych dni.
Chciałbym kiedyś
Grzebiąc w datach
Trafić też na ten dzień,
Który nam mija dziś.
Jeszcze raz cię wziąć za ręce,
Mówić - kocham i nic więcej.
Chciałbym kiedyś
Tak nie wiele
Tylko raz cofnąć czas,
Który nas razem niósł.
Chciałbym kiedyś
Spojrzeć śmielej
W twoją twarz, objąć w pół,
Ciepło czuć twoich ust..." (Piotr Szczepanik).
Czy mam się wstydzić, moich zachcianek?
Pozdrawiam serdecznie.
LE, jak dobrze, że potrafisz mówić otwarcie o swoich marzeniach; jak mało komu - powinny Ci się wypełnić.
UsuńMoje wierszydełka najczęściej wzięły się z myśli o kimś. Ten też ma swój powód napisania. Tylko wiesz, u mnie rymowanie jak u dziecka. Taki się napisał, to taki jest.
Dziękuję Ci za przypomnienie Klenczona, tragizm jego życia... i Szczepanika, którego wtedy śpiewali wszyscy.
Zostawiam Cię i idę przypilnować swoich spraw.
dobrego dnia, LE.