niedziela, 2 sierpnia 2015

(-) Z gwaiazdami nuciłeś pieśń




Już niech nie błądzi myśl,
nie szuka drogi pragnienie.
Gdzie kamień nad rzeką przyjdź,
gdy wiosna obudzi wspomnienie
nocy  jak winem pojonych,
dni zatopionych w gęstwinie
parzących żarem słów
- ciebie kocham jedynie.

Czekaj razem z ptakami,
patrz w oczy wirom i bądź,
jak wtedy gdy zmysłom oddany
z gwiazdami nuciłeś pieśń
o szczęściu dopiero poznanym,
a brzozy karmiły sokami
marzenie, że z tamtych łąk
z  pieczęcią się podniesiemy
na palcach naszych rąk.

Chmura nas rozdzieliła,
deszcz schłodził głowy szalone,
znad rzeki uciekliśmy,
każde z nas w inną stronę.
Na  naszym kamieniu siadam
co roku o tej samej porze,
z  niego się serca rozbiegły
- twoje w góry, moje nad morze.




R., 01.03.2010

2 komentarze:

  1. I teraz oboje tęsknią: ona za górami, on za morzem. Ale warto było. Jest do czego wracać choć po takim powrocie na miejscu nad rzeką zastaną tyko pustkę. To nie będzie już nigdy pustka: oczy zobaczą sercem ja i jego, przypomną sobie szczęśliwe chwile, znów zabrzmi piosenka, jaka on nucił a może nawet śpiewał. I choć patrząc na gwiazdy każde z nich widziało inne - to, co przeżyli razem nie da się wyprzeć z pamięci, dopóki ona pozostanie. "...Bo przecież nawet pamięć - los kiedyś mi odbierze..." - śpiewał Krzysztof Klenczon a jednak i on pozostał w mojej pamięci dopóki...
    Tak, zew morza przyzywa, mami, kusi - pewnie to już czysta fantazja ale jeszcze ( a kogo to obchodzi - podpowiada racjonalna część mózgu):
    "...Chciałbym kiedyś
    Już po latach
    Jeszcze raz, tylko raz
    Wrócić tu, do tych dni.
    Chciałbym kiedyś
    Grzebiąc w datach
    Trafić też na ten dzień,
    Który nam mija dziś.

    Jeszcze raz cię wziąć za ręce,
    Mówić - kocham i nic więcej.

    Chciałbym kiedyś
    Tak nie wiele
    Tylko raz cofnąć czas,
    Który nas razem niósł.
    Chciałbym kiedyś
    Spojrzeć śmielej
    W twoją twarz, objąć w pół,
    Ciepło czuć twoich ust..." (Piotr Szczepanik).
    Czy mam się wstydzić, moich zachcianek?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, jak dobrze, że potrafisz mówić otwarcie o swoich marzeniach; jak mało komu - powinny Ci się wypełnić.
      Moje wierszydełka najczęściej wzięły się z myśli o kimś. Ten też ma swój powód napisania. Tylko wiesz, u mnie rymowanie jak u dziecka. Taki się napisał, to taki jest.
      Dziękuję Ci za przypomnienie Klenczona, tragizm jego życia... i Szczepanika, którego wtedy śpiewali wszyscy.
      Zostawiam Cię i idę przypilnować swoich spraw.
      dobrego dnia, LE.

      Usuń