Korsarzem na mojej pamięci jesteś,
Abordażu nie uniknęłam – więc
walka?
Mienią się falą tęsknoty moje...
Idylli nie będzie, już nie ta pora,
Emfaza nie przyda się słowom.
Na twój szczyt po nadzieję wejdę,
Nogę ciągnąc przed drugą nogą.
Aż wykrzyknę prosto w horyzont:
Górą Kamienną, chociaż dziś
jesteś,
Ósmym pożądaniem obrazu, w
zwycięstwie
Raz zechciej, za zachwyt, daniny nie
przyjąć.
Adoptuj mnie, ukryj w pięknie
bezpiecznie.
R., 19.10.2016
Z tego, jak zapamiętałem Kamienną Górę - zbyt wiele miejsc nadających się do ukrycia tam nie ma. I podobno można już wjechać kolejką.
OdpowiedzUsuńZacznę się przyglądać, czy więcej ukrytych treści znajdę, skoro pierwsze litery mogą przykrywać-ukrywać więcej, niż przypuszczam.
Morze zniszczyło molo w zamian dodając lądu... Jeśli los pozwoli, będę chciał w przyszłym roku pozdrowić te miejsca po raz kolejny.
Pozdrawiam serdecznie.
Niech spełnią się marzenia.
UsuńJa też będę niezłomna w zaglądaniu horyzontom w oczy, dopóki one mnie nie odrzucą.
Trzymaj się, chciałam powiedzieć, ale... może tak...
na jutro zostawiam kawę, na przekór.
Pozdrowienia, LE.