czwartek, 2 maja 2013

(...) różo nie kłuj





ukołysz wietrze myśli
rozpryskane uderzeniem słów

słońce susz promieniami
strugi strachu bezwstydnego

różo nie kłuj tam gdzie rana już

ciszo zdradź w końcu dlaczego

zawołaj mocny wichrze
szczęście w gąszczu zagubione
drzew co do nieba mkną
po powietrze mgłą zroszone
przyprowadź nad taflę jeziora
cichy głos tam woła

sarno nie stój na polanie
nie widzisz wymierzonych luf

serce po krysztale rozdane
ubierz się w granitowy kamień

duszo przestań płakać nocą
potokiem gasnących łez