na jedną
łzę
przepustkę
sobie daj
i nie
zatrzymuj
pragnienia
przyspieszenia
jedno
westchnienie
wypuść
z odmętu
podrapanej
duszy
nie
zaciągaj krat
na jeden
pocałunek
wypisz
atramentem kwit
potem go
zamoczysz
w nurcie
rzeki
wezbranej
oddaniem
tylko
jeden czas
oddaj
jeszcze raz
w
zakochanie
zanim
stanie chwila
odezwą
się drzwi
odejdzie
odpłynie
w
gorączce
malignie
H., 08.03.2009