wtorek, 26 marca 2013

(...) Karta pusta





Karta pusta, nie do zapisania.
Tak, jak puste były słowa do tej pory.
Po co mówić - szansa tory zmienia.
Już wie, zna wynik wracającej zmory.

Drogi nie ma, z tyłu życia pozostała,
przyszły noce ciszy i cierpienia,
tylko myśl żal opisała,
wszystko - jest dziś znowu do stracenia.

Szczęście tego tak nie planowało.
O losie... mówić nie ma co.
Wszystko, wszystko już się zapomniało,
do końca przywarło mocno zło.

Karta pusta, biała w myśli ciszy,
nie ma wspomnień, uniesienia chwili.
Tylko mrok, przyjaciel wspomnień niszy,
przyjdzie do tych, co zmierzchu dożyli.



Inny czas





Czas.
Gubi się. Pozbywa. Trwoni.
Ma znaczenia, nazwy, wielkości.
Na nikogo, na nic nie czeka.
Odchodzi, przemija, biegnie.
Nieprawda,
że stoi w miejscu.
Goi, leczy.
Chce, to rani,
rozdrapuje, kaleczy.
Upływem żywe zabija.
Tworzy,
nawarstwia wspomnienia.
Wikła w zdarzenia
dobrych i złych doznań.
Niezamierzonych wrażeń.
Ta sama sekunda.
Inna.
Rozpuszczonych marzeń.





środa, 13 marca 2013

Nad wodą rozterki






Biedne słońce od rana nie może pokonać chmur.
Nie rzuca promieni, tylko złamanymi, poprzez siną opokę, razi oczy.
Stary  śnieg przywarł do ziemi nie daje się stopić,
a nowy, rozwiewany lekkim wiatrem,
miękko opada na wyspy, górzysty ląd i fiord.
Nie widać mostu i grobli, bo po wodzie wchodzi siny, nierówny wałek,
a nad nim  zawisło kłębowisko ciemniejszych chmur.
Zniknęło wszystko i nie ma horyzontu.
Nie ma nieba ni wody. Szara tafla stanęła między nimi.

Witaj.
Coś skasowała, skopiowała, schowała.
Wciąż myśli, rozważa.
Martwi się, że ktoś może Jej nie zrozumieć.
Wtedy -  to będzie przykra sprawa
i nie wie, czy do naprawienia.
Zachowała każde słowo.
Ułożyła w ładnym, cichym, pamięcią wysłanym miejscu.
Nie może rozmawiać, bo na dole, w wysokiej piwnicy, robią mieszkanie.
Kują i warczą wiertłami opornie wchodzącymi w mur.
Ściany drżą a Ona ma w głowie szpile hałasu.
Rozjechali traktorem płaty zimno - zielonych trawników.
W koleinach ziemistych ran stary i nowy śnieg topi się powoli.
Nad fiord wróciły ptaki. Kołują. Odlatują ze środka ku brzegowi i wracają.
Dziwią się, zadają pytanie; dlaczego woda jest sinozielona?
Słońce wybłyszcza stalową blachę na stodole. Przysiada na stokach.
Znów mija dzień tym, którzy w nim zostali.







L.,  18.03.2008r.  13.44

sobota, 9 marca 2013

przywołanie






mogłabyś ogrzewać
przytłoczone ramiona
miesiącami noszonego palta

uwolnić białe szyje z szalów
oddać wiarę oczom
na czoła przyłożyć słońce

umalować wiatrem łąki
pamiętane strumieniem
żabą i łozami

to dlaczego piękna
jeszcze ciebie nie ma
dach zimny pod kotkami