piątek, 27 kwietnia 2018

Szmacianka











Sieroto zgłodniałej wyobraźni
Zamykasz i otwierasz oczy na żywy świat.
Morano barwna, tonią przerażona,
Abecadła uczysz się od nieba i morza,

Cała płowa, zaklęciami
Idealnie pleciona w kłosową koronę
Aż krzykniesz, gdy przeniknie wiatr - zanim

Niepodobieństwo przepali dzikość
Konduktu, prowadzonego przez niwy
Akwarelą rozedrganych nadziei.













/Akrostych/



3.17





środa, 25 kwietnia 2018

Pozostawieni w polu





Zamroczone kąty, zaokienna noc
z czarnym kotem na blaszanym dachu.
Strofy bezmiernych oceanów rozlane z róż,
bzów, konwalii, koniczyn i stokrotek,
łopianów, zawilców - też.
Perze poza uniesieniami.
Wyrwać chcesz, coraz mocniej
palce wciskasz w ziemię.
Nie wyciągniesz,
dłoń nie sięga, zostają.
Szukanie głębiej rozdrażnia.
Zamęczyć się?
To szkodniki,
w życie wprowadzą swoje obyczaje.
Nie pozwolić! Rwać, wyciągać, trzebić!
Kilka dni, których nie ma
- mocniej wychylą się z ziemi, korzenią.

Słabsi od chwastów,
bez wysiłku wydarci z – razem,
w zamroczonych kątach zaokiennej nocy.



















4.08









środa, 18 kwietnia 2018

jeszcze walką o świt









zamyka dary w dłoniach
one tylko sitem
okradającym nadzieję
na dorodne zbiory

wyzłaca myśli o niej
każdym okruchem życia
podniesionym z jałowej ziemi

żyzny las dni za daleko
wykarmia miłość
na oddania polanie













4.14

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

jeszcze oni






niepozorność dnia
zrasza przemierzone lata
niepamiętna gdy rejs a dłoń z dłoni

zamierzchłe przedwczoraj
nie trzyma palety
oddało razem z odcieniami
przeszłość barw

dziś znowu przechył na burtach
brzegu łapczywiej trzeba bronić

nie jestem sam
nie jestem sama

szklanka wybija

niech przyszłość
za szybko nie tonie










4.17