dziś bez pośpiechu jedna przed drugą
gibkie
przedłużacie chwile dobicia do brzegu
wiatr podmuchami podaje rytm pianie
grzbiety miłośnie pobrzmiewają
Santaną
niebo umazane ciepłem zabarwienia
nie chce wywróżyć upragnionej
przyszłości
jeśli jutro pogłos pogrozi sklepieniu
łagodnie ponieście prochy do
przestworzy
718