poniedziałek, 20 lutego 2017

przekornie





przygnałeś na złamanie drobnych gałązek
korytarzem po tobie wszystkie sumienia               
w próbach do obmycia win
kładą na fali grzeszne i niezasłużone

morze prycha zrozumieniem
w przestrzeni są błahostką
kroplą do życia przywołaną na chwilę
do zasuszenia gdy przewiewasz

mnie odsłoń kipiele
podtrzymaj w oglądzie dnia
wyrywając falom przekorę
w moczeniu bezbronnych wydm


nie dziś za tobą odlecę
czy wiesz




















R., 20.02.2017

piątek, 17 lutego 2017

Zlicytowani





Dałeś się unieść
a potem zgubiłeś w czasie,
który nieokiełznany - mija.
Luty nie pamięta nowości zdarzenia,
że jesteśmy znów starsi.
Śmiech rozbrzmiewa radością podlany
i pokraczny w kręgach niezamarzniętej tafli.
Zimny wiatr ugina gałęzie drzew.
Kaczory i kaczki na stawach
dostają okruchy chleba.
Pytania klawiszami
białymi i czarnymi
wygrywają zaskoczenia.
Przeznaczenie
wykuwane niespodziewanym losem.
To nic, że nie chcesz pamiętać.
Jaźń pazernie upomina się o swoje
niczym znienawidzony poborca.
Żyjmy, żyjmy panowie i panie.
Jak,

jak...





















R., 02.02.2011

czwartek, 2 lutego 2017

w lesie




Wyrok zapadł, będziesz rozszarpana! - ale dano Jej wybór:
załatwią to szakale, hieny, mogą wilki.
Wybrała wilki.
Na pytanie - dlaczego, odpowiedziała:







zanim weszłam do tego lasu
widziałam wszystkie
świecące nocą ślepia drapieżników
wiedziałam że mogę spośród drzew
mchów zaczarowanych paproci
zawilców i leśnych ślimaków
naiwnych saren
ostrych jeżów
nie wrócić na polanę                                                                        
i tak prawie wszystko przeżyłam
kto wie może już jutro by mnie nie było
gdybym się bała

to nie zobaczyłabym
nie poczuła przedostatniego
uroku zapachu i ducha lasu

a tak to odejdę bogatsza w doznania

wybieram wilka
bo jest szlachetniejszy w urodzie
bliższy we wspólnym oglądaniu księżyca
budzi ludzką trwogę

szakal i hiena odrazę













R., 11.02.2013