wykoślawiło
życie
wszystkie dobre chęci
zostawiając na pastwę
to co przenika
w uczepionym istnieniu
i serce utwardziło
zapisem zdarzeń
jak zbrodnia
zalewanych w betonie
już nie do skruszenia
droga do wzruszeń w zasiekach
piękno zatraca pamięć
obraz grozi kolorem
pieśni
jeszcze tylko ty
przywracasz mnie świtom
gdy klif otrzepuje nadmiar głazów
a morze rodzi słońce
aż do modlitwy wieczornej
tęskniącym dzwonem
obwieszczającej zachód
R., 12.04.2014