sobota, 24 lutego 2018

zawsze




poszedłeś górą
mnie uskakiwały kamyki
niedaleko przecież
tuż przy palcach morze

ledwie plusk przypomnienie
gładzią do granicy
zatrzymane oczy

coraz więcej do przejścia
ponad wykrotami ze wzgórza
woda cuci gałęzie z korony

na leniwej fali dwie łodzie
rybacy łowią w tukę
przy nich ptaki w czekaniu


wracasz
całe nasze razem

za tobą tęsknię









09.01.2018




niedziela, 11 lutego 2018

ocieplenie






pomóż przysychać łzie płynącej milcząco
tul niespokojne sny aż podda się strach

odziej kontury na ścianie
niech spazm przez tętnice gna

z rzeźby kutej lodem pełnia nas odtworzy 
porysujemy brzask














210

wtorek, 6 lutego 2018

W pożegnaniu skrzydła








Ananke jej sznuruje zgrzebną nicią wolę,
Litościwie gasi bez powietrza tlenie.

Ironią wrasta, w między/drganie duszy, liryka.              

Niepojęta jaźń szepce bezwiedne przekłamania...
Arcymistrz Chronos ostatni portret maże ramie.















117