środa, 17 kwietnia 2013

(...) sama




sama przyjdzie
miłość dotąd nieznana
przysiądzie ptakiem przy oknie
wieczorem
może z rana
nie przywołasz jej
tylko echo odpowie
nie dogonisz
gdy nie ciebie
ma w duszy i głowie

czas
ten na miłość
jak kupon rozdany
gdy pospieszy się
nie zostawi w duszy
rozognionej rany
spóźniony
maruder
na tyłach schowany
przehula szansę na miłość
za bezcen
w kasynie
serc zawsze przegranych



czwartek, 11 kwietnia 2013

(...) musisz piec





wypuszczam cię
zachłanną wolność
daję
od siebie
garściami bierz
odejdź daleko
tak chcesz
biegnij do zapomnienia
potkniesz się
nie zawracaj westchnienia
nie wchodź jeszcze raz
idź
nie bądź dłużej drżeniem
łzą czystą soloną
musisz piec
wypalać wspomnienie
rozmazać cień
idź w zagubienie drogi
nie oglądaj się
nikt na niej nie stoi
dłoń nie składa się w pożegnanie
nie licz na przeszły czas
nigdy nie było ciebie
w nas
nie karm mnie zakłamaniem
twoją słodyczą piołun
trwoniony czas







piątek, 5 kwietnia 2013

Gdy wali się jeden świat






Musisz słowom kaganiec założyć.
Umilknąć. Zapominanie zacząć.
Wrócić do  ścian domu 
lizanych chłodem nocy.
Ciepła nierozgrzanego
zakochanym spojrzeniem.
Głuszenia ciszy
masywniejszej od skały.
Pragnienia kroków na schodach,
chociaż późnym wieczorem, nocą.
Prośby snującej się,
zapłakanej  powtarzanymi łzami
- bądź, przyjdź bez wyjaśnień,
spowiedzi tego co skaleczyło, rozdarło.
Opętaniem słów szeptanej...
Wróć.
Jeszcze raz.
Do mnie.