czwartek, 29 grudnia 2016

odejście












bez śladu
między wierszami

każdy akcent do zgłoski
na zapłatę






















R., 15.12.2016













piątek, 23 grudnia 2016

o chłopcu który nie kłamie






dawnym wieczorem biegłaś
kokarda zsuwała się spiesznie
przeznaczenie w porę
spłoszyło zielone

dziś ufną
Nicolas
w rozpoznanych rewirach
prowadzi
przez wtedy nieznane

perłowa
rozpylasz ciepło

włosy tarmosi ci szept

przysięgam
po ostatni
















R., 12.11.2016


sobota, 17 grudnia 2016

Dobrze że jesteś



Potrzeba, która dziesiątkami lat we mnie... dziś wiem, że już nie doczekam powrotu. Na zawsze zostaję na rogatkach.





Jesteś - pragnieniem, masz brzeg
do którego cumą wracający rybak,
stopami myśli szalone
w potrzebie schłodzenia.

Tęsknotą, gdy statek do wyjścia.
Chlebem za powszednim
na podniebnych dźwigach.

Brzaskiem, zmierzchem
– powodem
do oświetlenia ramion,
nie, nie prostej suwnicy
- pracy, nadziei na trwanie.

W twoim posiadaniu ślimak,
wielkie koła na nim,
które wprost do portów.
Z niego wszystkie oczy
na dalekie wzgórza,

i bliżej, gdzie kontener
jeden na drugim i tak w górę.
Prom - którym w inny świat,
nieustraszeni płyną ludzie.

Jesteś pełna poezji,
nie tylko dlatego
tak bardzo cię potrzebuję.

Porwałaś mnie.

Chcę zostać w twoim tłumie
- teatrów, marin, szklanych parków,
ulic chowanych na noc
w gobelinowej chmurze,
nienaruszonych cmentarzy,

Gdynio.



















R.,14.12.2016

wtorek, 13 grudnia 2016

ulotna





biegła bosa po grzbiecie kipieli
niejedyna nad gęstwą porostów
świt przed mgłami ją tulił niezbornie
drżała w chłodzie alkami płoszona

jakby znikąd krzyk doszedł szalony
rajski promień ktoś posłał za wodę
odleciała skrzydlata istota
pamięć o niej świadczona obolem













R., 12.12.2016

piątek, 9 grudnia 2016

Zamknij wrota



Otwieram prawe skrzydło dębowych drzwi.
Ciągnę strudzona lewe.
Że ból i ponad siły? Nic to nie znaczy!
Dziś wchodzisz do nieba
i piekła posiwiałej duszy.
W niej słowo zaczarowane.
Niezdradzona głębina
tajemnicy - miłości, która była.
Świat obrazów umieszczonych
w ramach do niezapomnienia.
Sklepienia poświęceń
nazwanych później
przez obcych - bez sensu!

Tęsknota.
Nie, nie mów tak! Takiej nie znasz.
Nią nawet z tobą się nie podzielę.
Jest suknią. Odzieniem.
Przykrywa prawdy niewypowiedziane.

Zwiedzaj mnie.
Potem zapomnij tak,
jak się traci z pamięci
pierwszy strach.
I pomóż zamknąć
odczarowane wrota.














R., 19.12.2011

poniedziałek, 5 grudnia 2016

malowanie

malowanie


na przemian silnie i delikatnie
rozprowadzasz akcenty pędzlami

spragnione płótno chwyta wolę
nie broni układać się cieniom
przyjmuje mieszane kolory
one od teraz barwami

tworzysz
na świat przychodzą obrazy






pisanie

na przemian silnie i delikatnie
rozprowadzasz akcenty zgłoskami

spragniona kartka chwyta wolę
nie broni układać się rytmowi
przyjmuje mieszane rymy
one od teraz strofami

tworzysz
na świat przychodzą wiersze
















R., 28.10.2016


czwartek, 1 grudnia 2016

w wieczór jedyne





wieczór z jedną niezapaloną lampą
stolikiem przy odsłoniętym oknie
niewiarą w noc taką jak u innych
strachem przed cieniem na ścianie
samotnym

filiżanka łyżeczki nie chce
nie potrzebuje słodyczy
która do dna wypita
nie istnieje

błaganie o sen bezbolesny
księżyc przyjmuje i gwiazda
która nie spadnie szczęśliwa
do stóp stęsknionych
gdy pragną i chcą

to nieprawda łzę ostatnią
z resztek prawd wymywa

drobiny złota oddania
zaległy w ukryciu
serce wybrane
ognikiem błędu szuka skarbu
przyokiennego nie chce














H., 19.02.2009