niedziela, 8 września 2013

przedostatnia uklęknie









nie wypadaj mi z rąk
z ust strugą żalu nie spłyń
słowem
przeznaczonym na koniec

daj światła i blasku
cienie przyjmę w pokorze
nie uciekaj
życie tylko na raz
wyznaczone do przejścia

pomóż nie żegnać się jeszcze
z najważniejszą harfą
niech gra
będę słuchać pilniej
zaprzedam duszę i wiatr
wyrwę więcej z serca
na pożarcie rzucę
przeznaczeniu

zerwij z krat zamknięcia
do marzenia

uklęknę
obejmę
pożegnam
miłość niedosięgłą







R., 08.09.2013

6 komentarzy:

  1. Trudny
    Jakby zawierający tragizm życia
    Kto uciec chce ?
    Nie sprzedasz duszy
    Dziś nie ma chętnych
    A przeznaczenie ?
    Czy istnieje ?
    A może to tylko złudzenie ?

    Poruszył mnie Twój wiersz
    Napełnił niepokojem

    Pozdrawiam najcieplej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysio, niepotrzebnie się niepokoisz, ale dziękuję za troskę.
      Wiersz, tekst, to nie ja - tak i Ty kiedyś mi mówiłeś. Wiersz ma swojego bohatera.
      Coś zobaczę, gdzieś przeczytam, często u Ciebie :) i słowo się pisze...
      Dziękuję Ci za pamięć i ciepło pozdrawiam :)

      Usuń
  2. to, o czym piszesz przypomina jak bardzo jesteśmy bezsilni na pewnych płaszczyznach, jak bardzo potrzebujemy pomocy innych. słów, gestów, ciepła. i miłości, której źródło powinno być zewnętrzne i najlepiej nieskończone.

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wzrusza , że chce Ci się mnie czytać i powiedzieć, jak odbierasz pisaninę starszej pani :)
      Dziękuję, zostawiam kawę, bo końcówka lata chłodna i słotna...

      Usuń
  3. Właśnie tak powinno być: możliwość pożegnania z tym, co było ważne. Pięknie zauważyłaś owo "wypadanie z rąk". Podobne do rozlanego mleka. Nie chcielibyśmy zwłaszcza przy malejących z wiekiem możliwości aby te ostatnie w niemrawości roztrwonić. Trudne ale prawdziwe tematy poruszasz. Dobrze, że zostawiłaś mi kawę, łatwiej mi jest się poruszać w tym wszystkim.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawa i herbata wysuwają się na czoło ważnych łączników w zachęcie do rozmowy. Myślę też, że wtedy, jeśli smak i aromat zapisały się w kubkach i stały się wdzięcznym wabikiem :)
      Wciąż nie mogę pojąć, jak udaje mi się zauważyć cokolwiek, co później "się opowie"...
      Dziękuję Ci, LE.
      Zaległe rozmowy muszą zaczekać do powrotu, więc znowu zostajesz z kawą :)))

      Usuń