niedziela, 31 maja 2015

Pozostawiani w polu




Mów cokolwiek,
nawet milcz, tylko bądź?
Bez przyszłości.
Zamroczone kąty, zaokienna noc
z czarnym kotem na blaszanym dachu.
Strofy bezmiernych oceanów rozlano z róż,
bzów, konwalii, koniczyn i stokrotek,
łopianów, zawilców - też.
Perze poza uniesieniami.
Wyrwać chcesz, coraz mocniej
palce wciskasz w ziemię
Nie wyciągniesz,
już dłoń nie sięga, zostają.
Szukanie głębiej rozdrażnia.
Zamęczyć się?
To szkodniki
i w polu wprowadzą swoje obyczaje.
Nie pozwolić! Rwać, wyciągać, trzebić!
Kilka dni, których nie masz
- mocniej wychylą się z ziemi, ukorzenią.

Słabsi od chwastów,
bez wysiłku  wydarci z – razem,
w zamroczonych kątach,
zaokiennej nocy.





L., 21.04.2008

8 komentarzy:

  1. Szkodniki podobnie jak całe zło - muszą istnieć, by móc odróżniać tych pożytecznych, dobrych i ich dobre czyny. A ciemność równoważy światło. Jest wybór, każdy w jakimś stopniu może dokonać właściwego według siebie.
    Warto zaczekać z toastem, lepsze to, niż przedwczesna, nieupoważniona radość.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "nie chwal dnia przed zachodem słońca", jednak od czasu do czasu dobrze o tym zapomnieć.
      Czy wszystko zależy od właściwego wyboru? Można mieć najlepsze chęci, intencje i popaść w nieprzewidziane.
      Dziś fala wyrzucała butelki, pojemniki po kefirach, ktoś metr od drzew zostawił niewygaszone ognisko, dwaj "panowie"w stanie wskazującym wymuszali datki pod zamkiem. A ptaki odzywały się jak zawsze, kormorany wyciągały szyje z wody, kaczątka uczyły się nurkowania, narybek kłębił się tuż...
      Drzewa kurczowo trwały nad podmytą skarpą. Woda mieniła się kolorami w delikatnym refleksie promieni... wieczór przyniósł refleksję; dlaczego ludzie tak - przyrodzie, drugiemu człowiekowi... mnie.
      Pozdrowienia, LE :)

      Usuń
  2. Słabsi od chwastów...
    Ale i silni.

    Pozdrawiam miło!
    I pierwszy raz w czerwcu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą siłą, to nie wiem, czy zgodzić się z Tobą.
      Cały dzień chmury prawie na głowie. Ledwo ją podnoszę. Mam szlaban na kawę a już druga prawie stygnie.. bez pożądanego...
      Dotrzeć do czerwca, to też sukces, z którym nie wszyscy... ten wyobrażałam sobie inaczej. Miał być radosny, a znowu wystawił wagę. Z fusów nie wywróżę, jak szale przeważą... a za godzinę też już przyszłość.
      JoAnn... ja też miło :))

      Usuń
  3. Nie wyrwiesz wskazówek z zegara , ale i on czasu chwil przeżytych nie zabierze.
    Czas płynie niczym w rzeka do morze , zbierając w dopływach małe rzeczki i źródełka , niestety ścieki też.Najgorsze ,że woda miesza się po drodze czyniąc z ludzi to co z rzeki wyrasta. Natura jak prawy człowiek już nie potrafi tak się bronić jak kiedyś , lecz zegar się kiedyś upomni w zapłacie pokoleń , która nawet nie będzie mieć wspomnień.
    pozdrawiam Alino ciepło , kawa już prawie wystygła , za oknem świta , spać chyba trzeba - jutro razem świeżej się napijemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty szukałeś snu, a ja się wybudziłam ze śnienia. Łóżko gryzło, może kopało :) więc...
      kawa była gorąca :)
      "Nie wyrwiesz wskazówek z zegara , ale i on czasu chwil przeżytych nie zabierze."
      Dociekam czy jest tak, jak mówisz... założyłam, że to o tym czasomierzu, który nie człowiek, tylko przyroda przed sobą toczy. Tam nic wyrwać nie można a chwile piszą się na pozostawienie po sobie...
      Dziękuję za pamięć, Green_ M. :)

      Usuń
  4. Wszystko płynie, to i życie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za to las w swoich prawach.

    OdpowiedzUsuń