dotknijmy
naszych rąk
w
zmierzchu
odbitym
echem
dawnych wyznań
jeszcze
wtedy
kiedy
już
nie
będziemy pamiętać
żeśmy
pierwszy raz
zaglądając
cicho
w
nasze
rozkochane
oczy
bez
słów rozmawiali
niewinnym
grzechem
mówmy
naszym
przestraszeniem
później
także
kiedy
wszystko
zda
się że już nieznaczące
będzie
krzyczeć o chwilę
ostatniego
zapomnienia
w
odwadze ciemności
siwi
wspominajmy
rozbudzonym
świtem
to
co dzikie w nas zostało
po
znoju podróży
przez
życie
nie
oddajmy bez wysiłku
najpiękniejszej
chwili
bez
powodu
z
zawstydzenia
bośmy
się zmienili
R., 09.12.2009
podaję ręce
OdpowiedzUsuńw podzięce, że jesteś,
że dbasz i pilnujesz tego świata...
za wersy
ukłon najszczerszy:) *
cyg@
Cyg'o, znajdziesz trochę czasu na napicie się herbaty, w takim cichym, wielkim zamyśleniu nad chwilą, która wciąż w pogoni...
UsuńO jutrze też - niewiadomym.
Właśnie tak: bez wstydu, żeśmy kiedyś... Czyż to, co było piękne nie zasługuje na pamięć?
OdpowiedzUsuńA tak, przy spóźnionej herbacie - można i tak snuć opowieści może nie o przeszłości a o tym, jak teraz jest gdzieś indziej, bo przecież zawsze gdzieś indziej jest podobno i ładniej i lepiej i przyjemniej. Tylko żeby pamiętać, iż nawet takie chwile przy herbacie z czasem zostaną tylko wspomnieniem. Może da się je dłużej zatrzymać? Że późno, ciemnieje i wiatr się zrywa? Co tam, tutaj jest przytulnie a gdzieś w oddali być może walczą z żywiołem łącząc się w myślach z tymi, co na lądzie. Skąd u mnie ciągle morze? Może kiedyś byłem bliżej niego? I teraz do świadomości przedziera się coś z przeszłości? Jeżeli czasu nie ma - to może z przyszłości?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ten miły wieczór.
Wszystko, co może wzbudzić wspomnieniem dobre, miłe emocje, jest uprawnione do zapamiętania; ale niektóre złe też powinny tam być, w tym zapamiętaniu, chociażby ku przestrodze, żeby nie powielać błędów. Co z tego... nauka na własnych jak i cudzych błędach kończy się wielką pałą w ocenie. Może musimy kilka razy rozbić nos o ziemię?
UsuńLE, pytasz, skąd u Ciebie morze... prosto z dobrego zapamiętania, może pokochania z powodu, albo bez... Góry to piękno, groza, wiatr i przyjemność wspinania. Morze... prawie tak samo, tylko to wspinanie trzeba odrzucić, a dołożyć słuchanie; bo to prawda, że ono ma swoją muzykę.
I ja Ci dziękuję, LE. Do następnej herbatkowej :)
Życie jest wielką nauczką, nauką, a my w tej szkole i tak niewiele się uczymy.
OdpowiedzUsuńAle zawsze warto próbować, warto kochać...
Pozdrawiam deszczem, j.
Bardzo ładnie to wyłożyłaś, Joanno, tylko dlaczego jest tak dużo uwarunkowań sukcesu...
UsuńU mnie deszcz by chciał, ale jakaś niemoc go zmogła, tylko kropi.