poniedziałek, 20 czerwca 2016

to też chwila





opustoszały oczy
wyczyszczone z prawdy
może kłamstwa

nie pochwycą błękitów
spornej filozofii
z porzuconych ksiąg

została im pamięć światła
które przeszło zwoje
przetrwanych dni

miłości z rysunku źrenic
i zapomniane niechęcią
patrzenia nie wskrzeszą






R., 30.03.2016


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Moja J., słyszysz tę niecichnącą ciszę? Szukam nazwy na czas, który mierzy się milczeniem. Już wiesz, dlaczego powstał Wasz projekt. Tęsknota w ciszy i pora w której porzucają do końca.
      Dziękuję za piękno tworzenia.

      Usuń
  2. Ale i nie zmażą utrwalonych w pamięci chwil. Dopóki pamięć nie zawiedzie.
    Wczoraj przeczytałem wypowiedź dziewczynki, która umarła w wieku siedmiu lat: "Do czego są potrzebne oczy?" - zapytała ojca. "Do patrzenia" - odparł. "Nie, tatusiu - oczy są potrzebne do płaczu!".
    I po co to tak smutne zdarzenie przytaczam? Nie mam pojęcia. Często samo ciśnie mi się do głowy i po prostu muszę z kimś się tym dzielić.
    Ale wiesz co? Otrzymałem właśnie przekaz (do czubków go należałoby zamknąć - ktoś zapewne pomyśli), iż "zwoje przetrwanych dni" jeszcze nie mają się ku końcowi. Zostało sporo miejsca na nowe.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa tak, że wieczorem obumierają wszystkie nadzieje, strach przed świtem jeszcze bardziej wyostrza obawy, bo jak wiemy, skazańców tracono o świcie, ale już ranek znowu przywraca niteczki sekund, minut, godzin... i kolejny raz mogę zobaczyć, że jedna róża zwiędła, ale przy niej zakwita kolejna, a Ty napisałeś wiersz.

      Usuń