poniedziałek, 20 lutego 2017

przekornie





przygnałeś na złamanie drobnych gałązek
korytarzem po tobie wszystkie sumienia               
w próbach do obmycia win
kładą na fali grzeszne i niezasłużone

morze prycha zrozumieniem
w przestrzeni są błahostką
kroplą do życia przywołaną na chwilę
do zasuszenia gdy przewiewasz

mnie odsłoń kipiele
podtrzymaj w oglądzie dnia
wyrywając falom przekorę
w moczeniu bezbronnych wydm


nie dziś za tobą odlecę
czy wiesz




















R., 20.02.2017

4 komentarze:

  1. Witaj, Alinko.
    Przybyłam Cię pozdrowić, poczytać, co u Ciebie...
    Pomyśleć i zatrzymać się chwilkę...

    Wiesz, myślę o Tobie. Właśnie wróciłam znad morza -
    tam, na plażach w Gdańsku, Gdyni i Sopocie,
    szczególnie o Tobie myślałam.

    Mocno pozdrawiam, wierząc, że jest dobrze! Serdeczności, j.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnn... byłaś tak blisko.
      Dziękuję Ci za pamięć, za zaglądanie do mnie.
      Nie wierz swojemu przekonaniu o "dobrze", bo dobre się zbiesiło i nie chce wrócić.
      Jeszcze raz - moje radosne na Twój widok... :)

      Usuń
  2. Nie dziw się, że chcielibyśmy wierzyć, że wszystko będzie dobrze. "Dobro się zbiesiło" ale mówi się, że "chcieć - to móc". =Starsi Panowie Dwaj= śpiewali: "... by żądz moc móc wzmóc...".
    A ja czasem powierzam morzu swoje tajemnice, marzenia. Czy je rozumie? W tym natłoku różnych wiadomości jakie morze posiada taka kropelka nic nie znaczy a jednak czuję, jakby odpowiadało. Nie zawsze odpowiedź jest po mojej myśli ale stanowi otuchę, daje nadzieję. Trwam w niej i czekam ufając, że mam jeszcze czas.
    I tego dzisiaj Ci życzę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, jestem rozdrażniona, bo chemię złe mi przerwało, dostałam uczulenia/wstrząsu. dobrze, że jeszcze w szpitalu. Znowu jestem w zawieszeniu o oddala mi się spełnieni marzenia, że niedługo mogłabym do fali...

      Przepraszam za skargę, ale...

      A wracając do przewietrzenia Krakowa, to czuję, że niecierpliwie czekasz na taki obrót spraw, bo sama wiem jak to jest, kiedy otwieram okno i po wietrzeniu jest gorzej jak przed.
      Zostawiam obiecaną kawę. sama wypiję tylko cztery łyczki.
      dobrego dnia. LE.

      Usuń