poniedziałek, 9 lipca 2012

Do granic




Gorąco.
Na wszystkich ustach jeden temat od rana do wieczora i przez parne noce.
Pytanie – jak schłodzić dotyk?
Ostudzić, zmrozić, na trochę, na chwilę czas.
Zapomnieć.
Wyrwać z tego, co trzymało kroki. Podnieść się, wejść w nową opowieść.
W słońcu ginie róża… niedawno piękna.
Za mocna, dorodna, ponad wyrosła... Ocalała inna, ta, która w gąszczu liści niewidoczna, 
przed promieniem, okiem, się skryła.
Gorąco, wiesz…
Witaj, wieczorem zalanym żółtą barwą. Słabnącą w upale zielenią.
Nie zaczęła, a już kończy się letnia opowieść.
Nikt nie wie, nie zgadnie, czy zacznie się ta, która  jesienią chciała kwitnąć astrami.
Zapamiętaj żar. Nie ten z nieba.
Zapisz lata zapomnienie do skończenia nocy, kiedy nie chcesz dnia.
Nie odprawiaj ciszy.
Tylko w niej przeznaczenie słyszy. Nadzieja na spełnienie. Pożądane zaślepienie. 
Twój raj.
Nie czekaj na środek lata. Na jego koniec też.
Teraz bierz.
Broń się przed tylko marzeniem o tym, co możesz mieć.
Przeżywaj dzień, jak pod błękitnym niebem orzeł. 
Wracaj ufnym sokołem na przyjazną dłoń.

One... chcą wyznać, obie, nie wiedzą, jak.. że... to chyba nie koniec. Przerwa.
Sieć wszystko psuje... to przez nią nie mogą powiedzieć – do zobaczenia.
Musi minąć czas.
Nie czekaj w kolorach lipca.
Powróci wiatr, deszcz?  Potem wichru grzmot o skały. Noc z księżycem, z gwiazdami?
Wszystko pokazuje czas. Zamienia w kolory uczucia, radość i płacz. 
Miłość i grzechu westchnienie. Nienawiść. Strach. Wyrzeczenia. Ból. Nadejście choroby. Samotność niechcianą. Niezapomnienie wspomnienia.
Niech życie trwa.
Do…  granic.

Tak gorąco... Napiję się gorzkiej kawy. Chcesz też?
Usiądźmy przed wyjściem z domu.


Longva, 04 lipca 2008r.


pod tym tekstem /fiordubrzegdziki/ znalazłam komentarz niezapomnianej Bogusi - Petroneli,
 a 18.06.2009r.  już Jej z nami nie było :(



Pięknie ...więcej nie powiem ...bo potrzebna  cisza...w ciszy poezja brzmi  przejrzyściej. pozdrawiam .  petronela-krk.blog.onet.pl

brydziazor, 2008-07-12 19:59

14 komentarzy:

  1. gorąco....
    tak. dla mnie za bardzo
    ale moja róża nie ucieka od słońca
    wypina się kwiatkami jak panna tyłeczkiem
    lubię ciszę i mam w sobie żar, nie ten z nieba...
    kiedy przychodzi noc i przez okna wpływa tęsknota, siedzę i dumam
    jakie jest przeznaczenie moje ? spotkanie ?
    raczej nie, to tylko pragnienie
    jak mam brać lato ? kiedy stare ciało niesprawne, kiedy siedzę w domu i wącham smród ulicy...
    tylko tęsknota za polami, za lasem, za rzeką doskwiera
    miłość i grzech ? jaki grzech ? to wymyślone pojęcie przez fanatyków religijnych
    nie ma grzechu... jest miłość
    napiję się gorzkiej kawy
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to moje "kawkowanie" zawsze Cię drażniło, dlatego doceniam, że tym razem zechciałeś...
      Zauważyłeś, że ten tekst to wspomnienie z 2008r. - całkiem zgrabnie wpasowało się w tegoroczny lipiec.
      Pozdrawiam, Rysio :)

      Usuń
  2. są takie, nawet w miastach, oazy cienia, fontanny, przyjemne w styczności udogodnienia!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy byłam daleko od miasta :) Teraz też, mimo, że graniczę z całkiem dużym Trójmiastem. To pewnie mój zły wybór sposobu na życie albo... nowości wstępującej starości.
      Pozdrawiam Cię i dziękuję za odwiedzenie mnie tutaj :)

      Usuń
  3. Jej wnuczka jakiś czas pisała na jej blogu ,ale przestała ,oj pamiętam jej komentarze ,zawsze pogodne ,pocieszające ,tak szkoda tej osoby ,szkoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze wypełnione energią, życiem...
      Wielka szkoda, że Jej czas z nami uległ degradacji.
      Pozdrawiam Cię, zostawiam kawę :)

      Usuń
  4. "Żaden ból tego świata nie jest silniejszy od czułości"

    "Niech życie trwa.
    Do… granic."

    ala g.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułości można pragnąć wciąż, nieustannie i we wszystkie możliwe
      pojęcia takiego stanu.
      Czy można mieć ponad miarę?
      A wierzyć, że jeśli się do tej pory nie można było nią nasycić, to jeszcze będzie można?
      Alu, jest kawa, dziś zapraszam Was oboje.

      Usuń
  5. Jej słowa wciąż żyją i dają nadzieję. To piękne jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafiła tego dokonać. Zapisać się do pamięci.
      Pozdrawiam, Mantis'ko. Niedzielna kawa czeka :)

      Usuń
  6. byłam ...chciałam podlać
    choć bryza pod spodem...
    ożywić płatki, owiać chłodem...
    nie cierpię upałów:) cyg@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco poszło sobie i co... jest jeszcze gorzej. Trąby, nawałnice, zniszczenie.
      Nic już nie wiem.
      Może to przez to, że upały się obraziły...

      Jest kawa, zostań, Cyg'o :)

      Usuń
  7. Owszem, nie warto czekać tylko żyć, dopóki można.
    Witaj, w chłodniejszy dzień. Przyniosłem świeżo paloną kawę wprost ze sklepu, gdzie sprzedają taką na wagę, w Galerii Krakowskiej.
    Na powitanie wypij, prosze kubek (nie filiżankę, tylko solidny kubek właśnie).
    Na razie nie wracam dalej, muszę zacząć od początku to, co na blogach.
    Pozdrawiam serdecznie.
    ELP

    OdpowiedzUsuń
  8. LE, myśleliśmy, że po upałach łapiemy oddech. Tymczasem ludziom przewrócił się ich świat a my znowu z tyłu głowy mamy tę myśl... nas ominęło.
    Tak więc... zgadzam się na kubek. Od czasu do czasu, żeby uciec od monotonii, kawa paruje z kubka lub... ze szklanki, tak jak kiedyś, kiedy trzeba było ziarenka "wystać" w kolejce.
    To było tak niedawno. Ledwie wczoraj...
    Pozdrawiam Cię, LE.

    OdpowiedzUsuń