środa, 12 lutego 2014

Przed podmianą






Wczoraj wszystko było inne.
Mroczniejsze w widzeniach,
spłukiwane w deszczu.

Teraz zmierzch spokojny…
po godzinach oddanych
przeznaczeniu
najcieplejszym promieniem
utraconego południa.

Brzeg przymarznięty
do fulgurytowej łzy
- zapierał siłę fali…
gdy stałeś
w dosychającym błękicie
pragnąc,
by ona znowu tak blisko,
jak tamta, gdy wzburzona
sięgała krtani.

Daleko, ponad hukiem,
jaźń zapisała
krzyk niemożliwy klucza,
bo przecież chłód
- dlatego tylko mewy
bieliły się w skrzącej kipieli.

Noc. Już nie ma żaru
w ostatnim papierosie.


Od rana – sam na obcym pokładzie.



R. 12.02.2014

8 komentarzy:

  1. cieszę się ogromnie, że wracasz i piszesz
    to znaczy, że cienie znikły z oczu.
    zmierzch przeniknięty wilgocią niby zimy
    a w nim obrazy fantazji i pragnień
    wszystko przemija we mgle czasu
    zostają tylko suche badyle myśli

    Nie wiedziałem, że palisz papierosy hi hi
    I jakiż to obcy pokład, jaki obcy statek po obcym morzu płynie ?
    Mój czas powoli dobiega mety

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysio, dobrze patrzeć na Twoje poczucie humoru,
      mimo trosk, które uprzykrzają Ci codzienność :)
      Wiele razy klarowałam Ci, że moje pisanie nie
      jest życiorysem ani spowiedzią dnia.
      Tym razem przypomniał mi się kolega,
      który niedawno wypłynął... i rozmowa z nim.

      Dziękuję Ci za to, że zechciałeś po takim
      czasie zajrzeć do mnie :)

      Usuń
  2. Wyczarowałem te mewy i chłód - wcześniej tutaj nie byłem, tylko u siebie.
    Witaj. Bardzo Cię brakowało.
    Tymczasem tylko posłucham szumu fal i pokrzykiwań mew i uciekam, bo nie jestem zbyt ciepło ubrany a wiatr zazwyczaj wykorzystuje takie okazje by wypędzić intruzów.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, dobrze wiesz, że z wiatrem można się dogadać,
      ba, nawet darzyć się wzajemną sympatią!
      Musiałeś mieć ważniejszy powód ucieczki
      i wiesz... rozumiem, że czasem trzeba.
      Dzięki za wyczarowanie :)
      Wszystkiego miłego na dziś i potem, LE.

      Usuń
  3. Ten powód - jak zwykle zawsze widzisz wszystko - ma dopiero 15 miesięcy i bardzo dają mu w kość wykluwające się ząbki...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest trudny czas, ale wiemy, że w końcu ból pójdzie sobie za góry i morza.
      Oby jak najmniej takich cierpień. A jeśli już, to nich te dziecięce przypadłości nie będą przykre.
      Słonecznej soboty, LE ;)

      Usuń
  4. Tomik jeszcze nie gotowy,
    jeszcze pracuję nad nim, ale powoli --- dostaniesz --- pamietam !
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Rysio, czekam :)
      Pozdrawiam prawie wiosennie.

      Usuń