środa, 4 marca 2015
Za Szelestem
Szelestem spojrzał z progu jeszcze.
Podrzucił liść wietrznie.
On znakiem na wilgotnej szybie
- zasuszony przywarł.
Myśl w jesieni ugrzęzła.
Zmęczone ramię podał
bezsilny wiatr.
Szeleśćcie myśli rudozłote.
Szepczcie jej jeszcze.
Wplećcie się
w siwe, niegłaskane włosy.
Mówcie.
Powtórzcie niedotknięte szczęście.
Jej próg i jego - w ciszy
już nie skrzypi.
Szeleści ostatnia,
spłoszona nadzieja.
Ulatuje w mrok.
Gwiazda z granatowego nieba
spaść nie może.
Patrzy na to księżyc.
Łza niespokojny sen kołysze.
Jej smutek.
Jego samotność.
Ich niespotkaną ciszę.
Pieśnią jesienną
szeleść – Szeleście.
Mów szeptem.
R., 23.10.2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetnie napisane
OdpowiedzUsuńale mnie nic nie szeleści Alinko
raczej zgrzyta jak zardzewiałe drzwi
problem z problemem
ech... starość nie radość
pozdrawiam szeptem
Tak długo, jak słyszy się cokolwiek, choćby zardzewiałe drzwi które ktoś otwiera, ujmując klamkę w ciepłe dłonie, tak długo życie potwierdza swoją obecność.
UsuńŻe starość się nie udała, to mocno czuje się na obolałych ramionach.
Nie zmienimy kolei przemijania, dlatego taka wspaniała bywa chwilowa bezmyślność.
Wyciszonego popołudnia, Rysio :))
czasem spoglądam w dowód , czy nie zmienił koloru na żółty ...szepty , szelest są we wszystkim ... z czasem nauczyłem się nimi oddychać..
OdpowiedzUsuńszept ciepłej pamięci Twych słów wryty w me myśli zostawiam
A może... zostawić myślom wolność, nie dokładać ciężaru słów, które kiedyś mogą zmienić znaczenie; albo odmienić, przemieszać barwy, tony, stany, którymi dziś...
UsuńDziękuję za pamięć, Green_ M. :)
Nie zapomniałam o herbacie, pozwolisz, że dzisiaj przy niej będzie nas trochę więcej :)