Zdaje
się, że wczoraj…
To
nieprawda.
Tamto
lato wyblakło
w
pamięci duszy,
która
nie podołała
i w
końcu pogodzona,
że
już nigdy więcej
-
skostniała.
Dziś
nowe dźwięki
rozbujały
pragnienia,
a
nadzieja, jak krwioobieg
tłoczy
minuty życia.
Czas
to waga.
Szala
minionego - cięższa.
Na
tej - przed nami -
musi
być piękniej.
To
nam się należy!
To
dlaczego noc
monotonnie
kołysze
bezsenność
w
poświacie ciszy…
R., 28.04.2012
Na takie pytanie nie ma właściwej odpowiedzi. Mnie podniosła na duchu ta wypowiedź o nadziei - zatem prawda: wiosna już jest na całego.
OdpowiedzUsuńMówią, że każdy jest kowalem swego losu, niestety życie pokazuje, że nie zawsze.
Kowale poszli w odstawkę, zostali w historii a teraz obcujemy z technologią otwierającą nasze okno na świat, na innych ludzi. Tylko bywa, że przy okazji gubimy się w gąszczu nowych spraw nie zauważając, iż oddalamy się od codzienności, od tych, co są na wyciągnięcie ręki, często poza tymi technologiami, złaknieni ciepła zwykłych słów dla których nam brakuje czasu. Ale odbiegłem od tematu, pewnie tradycyjnie uciekam od niego, jak niedawno wspomniałaś (przy moim komentarzu do "Naga"). Wiem, dzieje się tak, gdy zapisane przez Ciebie treści są zbyt głębokie dla mojego rozumienia i nie umiem wówczas pojąć ich głębi. Pewnie dlatego Norwid także był nierozumiany przez swoje pokolenie a dopiero kolejne dostrzegły jego wielkość i wartość?
Pozdrawiam serdecznie.
Oj, LE... wiersz to wiersz... ktoś pisze mając w głowie myśli mniej lub bardziej ulotne, a czytający się z tym zmaga :)
UsuńCałość życia to jakieś jego etapy, łącznie ze snami, zwierzeniami innych, zapamiętanymi zdarzeniami; własnym doświadczeniem, dotychczasowym zachowaniem. Bo przecież przyszłego nie odgadniesz, mimo zasad, bo na to inni znaczący wpływ mają...
Widzisz, teraz ja gonię nie tą drogą...
Zostawmy sprawy losowi, na który najłatwiej wszystko zwalić :)
Też z pozdrowieniami :)
JĘZYCZEK U(OD)WAGI
OdpowiedzUsuńMiała dość i bladości i skostnienia -
może po tamtym lecie znowu się wzruszy?
Nowe dźwięki rozbujały pragnienia -
czuła bo ciało jest tylko narzędziem duszy.
Na szalę najmilszy czas położyła -
tę drugą przeznaczy na zbieranie odwagi;
Ambitne plany sobie wyznaczyła -
od bezsennych nocy z językiem ciszy do równowagi!
:-)
SdR
Czy dlatego tak, że dzisiaj dzień trzynasty?
UsuńA może... z zaokiennego chłodu
szale wciąż się kołyszą,
jedna i druga z ciszą...
pozdrawiam :)
bez chłodnej kalkulacji...
OdpowiedzUsuńTrzynasty nie odbiegał zazwyczaj od innych -
raz chłodniej raz cieplej z reguły monotonnie
Nieuspokojone szale wagi czynów zwinnych -
ważą, co górą męska czy kobieca anatomia?
Kołysanie śmieszne jedna nad drugą góruje -
nie opuszczają kotwicy gdy nurt porywający;
Mijają się język z językiem tu każdy całuje -
nagle szala ładniejsza: ty bądź dominujący!
:)
Tak to właśnie się dzieje gdy chłód zaokienny -
przyczynia się znacznie na nastrój płomienny!
:)
Jutro na szczęście czternasty, także parzysty -
zapowiadają synoptycy zachód słońca ognisty!
:)
Dobrej nocy!
Ukłony!
SdR
Jak zawsze, bardzo dziękuję. Może bardziej z sumienności niż rozradowania, bo kwiecień wciąż kapryśny, przypomniał sobie, że może przeplatać.
UsuńMiłego dnia, SdR :))
Zostawiam kawę, Ty zapominasz...