sobota, 11 kwietnia 2015

Na wadze





Zdaje się, że wczoraj…
To nieprawda.
Tamto lato wyblakło
w pamięci duszy,
która nie podołała
i w końcu pogodzona,
że już nigdy więcej
- skostniała.
Dziś nowe dźwięki
rozbujały pragnienia,
a nadzieja, jak krwioobieg
tłoczy minuty życia.
Czas to waga.
Szala minionego - cięższa.
Na tej - przed nami -
musi być piękniej.
To nam się należy!
To dlaczego noc
monotonnie
kołysze bezsenność
w poświacie ciszy…






R., 28.04.2012

6 komentarzy:

  1. Na takie pytanie nie ma właściwej odpowiedzi. Mnie podniosła na duchu ta wypowiedź o nadziei - zatem prawda: wiosna już jest na całego.
    Mówią, że każdy jest kowalem swego losu, niestety życie pokazuje, że nie zawsze.
    Kowale poszli w odstawkę, zostali w historii a teraz obcujemy z technologią otwierającą nasze okno na świat, na innych ludzi. Tylko bywa, że przy okazji gubimy się w gąszczu nowych spraw nie zauważając, iż oddalamy się od codzienności, od tych, co są na wyciągnięcie ręki, często poza tymi technologiami, złaknieni ciepła zwykłych słów dla których nam brakuje czasu. Ale odbiegłem od tematu, pewnie tradycyjnie uciekam od niego, jak niedawno wspomniałaś (przy moim komentarzu do "Naga"). Wiem, dzieje się tak, gdy zapisane przez Ciebie treści są zbyt głębokie dla mojego rozumienia i nie umiem wówczas pojąć ich głębi. Pewnie dlatego Norwid także był nierozumiany przez swoje pokolenie a dopiero kolejne dostrzegły jego wielkość i wartość?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, LE... wiersz to wiersz... ktoś pisze mając w głowie myśli mniej lub bardziej ulotne, a czytający się z tym zmaga :)
      Całość życia to jakieś jego etapy, łącznie ze snami, zwierzeniami innych, zapamiętanymi zdarzeniami; własnym doświadczeniem, dotychczasowym zachowaniem. Bo przecież przyszłego nie odgadniesz, mimo zasad, bo na to inni znaczący wpływ mają...
      Widzisz, teraz ja gonię nie tą drogą...
      Zostawmy sprawy losowi, na który najłatwiej wszystko zwalić :)
      Też z pozdrowieniami :)

      Usuń
  2. JĘZYCZEK U(OD)WAGI

    Miała dość i bladości i skostnienia -
    może po tamtym lecie znowu się wzruszy?
    Nowe dźwięki rozbujały pragnienia -
    czuła bo ciało jest tylko narzędziem duszy.

    Na szalę najmilszy czas położyła -
    tę drugą przeznaczy na zbieranie odwagi;
    Ambitne plany sobie wyznaczyła -
    od bezsennych nocy z językiem ciszy do równowagi!

    :-)
    SdR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy dlatego tak, że dzisiaj dzień trzynasty?
      A może... z zaokiennego chłodu
      szale wciąż się kołyszą,
      jedna i druga z ciszą...


      pozdrawiam :)

      Usuń
  3. bez chłodnej kalkulacji...

    Trzynasty nie odbiegał zazwyczaj od innych -
    raz chłodniej raz cieplej z reguły monotonnie
    Nieuspokojone szale wagi czynów zwinnych -
    ważą, co górą męska czy kobieca anatomia?

    Kołysanie śmieszne jedna nad drugą góruje -
    nie opuszczają kotwicy gdy nurt porywający;
    Mijają się język z językiem tu każdy całuje -
    nagle szala ładniejsza: ty bądź dominujący!

    :)
    Tak to właśnie się dzieje gdy chłód zaokienny -
    przyczynia się znacznie na nastrój płomienny!
    :)
    Jutro na szczęście czternasty, także parzysty -
    zapowiadają synoptycy zachód słońca ognisty!
    :)
    Dobrej nocy!
    Ukłony!
    SdR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze, bardzo dziękuję. Może bardziej z sumienności niż rozradowania, bo kwiecień wciąż kapryśny, przypomniał sobie, że może przeplatać.
      Miłego dnia, SdR :))
      Zostawiam kawę, Ty zapominasz...

      Usuń