Obdarowałeś słowami
jak koszami dojrzałych jagód
w głuszy rosnących...
Składałeś ramy dla obrazu
wymykającej się miłości.
W koronach najwyższych drzew
szukałeś schronienia, gdy myśli
potykały się o uliczny bruk...
Wciąż łasy piękna - odradzasz
noc i świt.
Czas trudnej walki,
a kruka tak lekko unosi powietrze,
bociany szukają miejsc,
szpaki wciąż w zawziętym dziobaniu.
Czasu jeszcze chciej…
jak koszami dojrzałych jagód
w głuszy rosnących...
Składałeś ramy dla obrazu
wymykającej się miłości.
W koronach najwyższych drzew
szukałeś schronienia, gdy myśli
potykały się o uliczny bruk...
Wciąż łasy piękna - odradzasz
noc i świt.
Czas trudnej walki,
a kruka tak lekko unosi powietrze,
bociany szukają miejsc,
szpaki wciąż w zawziętym dziobaniu.
Czasu jeszcze chciej…
R., 27.04.2014
Bo noc jest czasem w którym upiory się budzą ale są też inne noce. Nie nie trzeba unikać mroku, nie pomoże chowanie głowy w piasek, co ma dopaść człowieka to dopadnie. Natura każe nam walczyć nawet w przegranej sprawie. Ja tylko staram się zachowywać co najmniej równowagę, by noc nie wygrywała z dniem. Jednak wolę skowronka niż słowika. A pohukiwanie sowy porównuję do dziadka, którego niesforny Jasiu przyprowadził do szkoły, by na lekcji przyrody przypomniał, jakie dźwięki wydaje sowa (dalej jest nieprzyzwoite, więc zmilczę).
OdpowiedzUsuńSam świt dla mnie budzi nadzieję, jest o wiele weselszy od zachodu, stawia zadania na nowy dzień i sprawia, że cieszę się, iż jest mi dane go powitać.
Doskonale zdaję sobie sprawę, iż dzień dla wielu ludzi jest porą walki o każdy oddech, ruch, pożywienie, miłość, zrozumienie i wiele, wiele innych i jetem szczęśliwcem, iż aż tak nie muszę walczyć, mniej wysiłku kosztuje mnie dzień i za to jestem też ogromnie wdzięczny - nie bójmy się tego słowa - Bogu.
Miłej, spokojnej niedzieli Wam życzę.
Samo docenienie tego, że dzisiaj nie zmagam się z takimi przeciwnościami, jakie są udziałem innych, daje chwilową ulgę.
UsuńPóźniej jednak wraca się na swoje podwórko, z którego nie można pozwolić się przegnać. Z wiekiem, albo z powodu nadmiernego rozpanoszenia się choroby, nieprzewidzianego zła - myśleć o swoim coraz trudniej.
Niektórzy uciekają w marzenia, inni unoszą się na wyobraźni uczuć wiedząc... że to tylko ułuda. Każdy broni się do końca, po świt ostatni.
Tak to dobrnęłam, ale nie wiem, czy do celu :)
Dlatego podziękuję za Twoje życzenia, podziękujemy, pozdrowię Cię ciepło i zobaczę co można zrobić z resztą niedzieli, poszukam sposobu na oswojenie mroku :)
chciej szukać skutecznie...
OdpowiedzUsuństary bruk od niepamiętnych czasów
prowadził amatorów runa do lasu
gdy z niego w gąszcz i chaszcze zboczyli
na ogromnej polanie jagody się mieniły
leśna głusza odegrała fantastyczną rolę
do improwizacji odsłaniając pole
obraz w ramach sosen niebotycznych
myśli zaplatał w koronach rozłożystych
piękne słowa ona do kosza wkładała
na wiele wierszy o miłości nazbierała
jego wzrok wlepiony w lasu rozmaite partie
zauważył w jej oczach "o ciebie się martwię"
zauważyła, że nie w głowie mu borówki
przerażona krzyknęła "oblazły mnie mrówki"
wystraszyła tym samym samotnego kruka
a ten krążąc... czego on z zapałem szuka?
:)
Alino, Twoja "Pora walki" nie tylko na czytanie jest się łasym -
dziś w kościach mi strzyka borówki w pamięci - co za czasy!
Pozdrawiam niedzielnie... a tak nawiasem lubię pierogi z jagodami!
A Ty?
:)
SdR
SdR, jakim sposobem przywołujesz słowa, że one tak w każdej chwili przy Tobie, jak pszczoły przy słoiku z miodem :)
UsuńDziękuję za wiersz. Nie przypuszczałam, że życie przyniesie jeszcze taką niespodziankę...
Ze wszystkich pierogów największy sentyment mam do "ruskich", nauczyłam się lepić pod serdecznym okiem Teścia - tak bardzo dawno...
coraz rzadziej się za nie biorę, bo też strzyka gdzie nie powinno, ponad normę i miarę.
Dopiero na drugim miejscu są te z jagodami :)
Mówisz o kruku, a niedawno, może przed dwiema godzinami o szybę uderzyło coś bardzo mocno. Myśleliśmy nawet, ze ktoś rzucił kamieniem, albo grudą ziemi.
Dopiero, kiedy "coś" upadło na ziemię zobaczyliśmy, że to młody szpak.
Trzeba go było szybko podnieść, bo okolicznych kotów niemało...
Skrzydła miał w porządku, tylko nie przymykał dzioba. Dostał trochę wody raz, drugi i zamknął bardzo ładnie. Otrzeźwiony z szoku, ostrożnie wypuszczony odfrunął.
Pozdrawiam... trochę zmęczona dniem :)
Alino, słowa biorę z Ciebie... czasami kolejność zmieniam lub inne z nich buduje konfiguracje... jagody lubię - czekam na lipcowe wakacje.
Usuń:)
Przygoda z... ptakiem - krukiem lub szpakiem... przypomina o szczęściu, które raz TAKIEEEE, a raz... byle jakie. ;-) Szpaczek... z byle jakiego się otrząsnął - odfrunął w świat ułudy dziękując skrzydłami za Twoje trudy.
Zmęczona dniem i uśmiech znaczący dołączony,,, ja też trochę, ale jestem zadowolony!
Miłego wieczoru!
:)
SdR
Jak dobrze, że po świecie chodzą jeszcze ludzie zadowoleni, nie zauważają strzykania, kichania i innych plag, które podrzuca z wiatrem kapryśna wiosna.
UsuńMiłego dnia, SdR :)
"Nie ma wyjścia" - zadowolenie najlepiej wykreować -
Usuńczy gdy nikt "tu nie widzi?" Mogę Ciebie pocałować!
:)
Mogę czy dasz... (za pas) nogę? :)
Miłego również... nie będzie strzykać - przekonasz się!
- "Dlaczego"?
- Bo... ja wiem!
:)
O... tak zdarzyć się może,
Usuńza dziesięć lat... w tamtym miejscu,
lecz o tej tu porze.
SdR, miłego...