wtorek, 28 kwietnia 2015

Nie sięgnę



Niezmiennie sama w słowach zapisana,
spowiadam się duszy
wystawionej na nadmorski wiatr.

Promienie - w sercu
znajdują każdy zachód.
Przed siebie, krok za krokiem
po marzenie, oddaną tęsknotę,
spragniony dotyk
- myślą po fali za horyzont gnam.

Płacz ginie w krzyku mewy
z zakola zatoki.

Chciałabym  jeden 
ze sznura bursztynów
nazwać – łzą
narodzonej poezji.

Nie mam zawieszenia,
nikt nie zbiera,
tylko mnie,
złota wyrzucanego
jesiennym sztormem
na brzeg tego morza,
które wciąż myślą o oddaniu
- kołyszę.

Jestem  martwą falą
zatrzymaną u ujścia.


Wyrzekła się mnie poezja.
Tylko odmęt wciąż słucha,
wie, rozumie, chce.

Z nim żyć -  jeszcze nie…




R. 06.05.2012

8 komentarzy:

  1. Ciekawy wiersz i puenta godna zatrzymania, zastanowienia się.
    Pozdrawiam deszczem, sennie, ale szczerze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszcz nieśmiały, ledwie listki skropił, poszperał w trawie, spłoszył ptaki.
      Sprowadził senność już w południe.
      W obronie przed kolejną kawą tkwię w... przed o świcie wstaniem.

      JoAnn, nie wiem, jaki jest ten wiersz i czy przy wierszu chociaż stanąć może.
      Czy to szczerość za szczerość - jakie to pytanie, powiesz?
      Szczerość się uśmiecha, przyjmuję, dziękuję :)
      Pozdrawiam, znowu pogubiona w zmierzchu, w pytaniu o nowy dzień i zdrowie :)

      Usuń
    2. Niektórzy mi mówią, że jak się szasta pozdrowieniami, to nie są one szczere i piszą np. przytulam...
      Wolę pozdrawiać niż przytulać, zwłaszcza tu, w sieci.

      U mnie leje cały dzień i jest 5 na plusie (wczoraj było 25), dlatego jestem senna i mało promienna.

      A wiersz, po powrocie, podoba mi się jeszcze bardziej. :))

      Serdeczności!

      Usuń
    3. JoAnn, nie wiem jaki dzień się zaczyna, deszcz wstrzymał się od działań.
      Miłego, pogodnego poranka Ci życzę :)

      Usuń
  2. jestem przerażony !!!!
    wiersz, za wierszem... nie daję rady nadążyć....
    może troszkę przyhamujesz ...
    dziś miałem bardzo zły dzień.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysio, nie bądź przerażony, już zabrałam trochę tej pisaniny.
      Przyhamuję, będzie jak powinno.
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  3. A może czas napisać: "...Jesteś dziś jak skrzypce Stradivariusa - pełną dźwięków, które prawdziwy wirtuoz potrafi wydobyć..."?
    =No To Co= śpiewali kiedyś: "...W nierealny wierzysz świat. Świat, którego nie ma. Gwiazdki z nieba nie dostaniesz. I zapłaczesz nieraz...".
    Zawsze jest jakiś wybór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, że zawsze, ale zgodzę się, że wybór się przytrafia. Wtedy jest to wybieranie mniejszego... czy aż zła, tak też nie można powiedzieć. Zastanawiam się... pozbycie się nierealnego pozwoli na... stagnację, życie wyznaczone wbrew...
      Jednak pamiętając, że syty głodnego nie zrozumie, nie ma co snuć słabej nici... można pół słowem powiedzieć za mało, za dużo... wtedy kawa będzie miała obcą gorycz. A powinna oddawać smak gorzki, pożądany, po starannym parzeniu .
      Pozdrawiam Cię, LE ;)

      Usuń