niedziela, 7 stycznia 2018

Klifu nie zapomnisz



k ąsany sztormem masz w ranie sól
l ądem chcesz zostać silnym i dumnym
i ntrygant przypływ bólu dodaje                              
f eniksem nie jesteś
u padasz a piasek na plażę dodany

n iedoli ciśnięty na żer bez końca
i nicjału szukasz na spisanie
e pitafium na pokonanego

z aczekaj
a pogeum nieszczęścia nie teraz
p rzetrwasz nawały od horyzontu
o bszarpany lecz hardy
m orzu nie oddasz istnienia
n adprożem będzie potęga tęsknoty
i lekroć sztormem dobiją fale
s tworzysz alabastrowym oddaniem
z aporę z wiernej miłości















1217


2 komentarze:

  1. Czy widzisz to drzewo na klifie? Stara się jak tylko może, by mimo utraty ziemi, którą morze wyrywa mu spod korzeni - utrzymać się jeszcze... Tak i z nami jest. Trzymamy się do końca, wierzymy, póki starcza wiary, mamy nadzieję i nieraz dosłownie cudem Ktoś decyduje, by powstrzymać "dewastację klifu"...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam wiedzy czy ktoś ma moc, by oddać morzu co jego i zatrzymać w porę zniszczenie. Akrostych jest moim wsparciem, nadzieją.
      Dzisiaj znowu tam byłam, jest gorzej. Na dole i z góry kładą się drzewa w pokorze odchodzenia. Piękno i smutek. Jak w całej przyrodzie.

      Dziękuję Ci za pamięć, LE. Zdrowy bądź, szczęśliwy.

      Usuń