Niedorosła
miłość,
droczy
się.
Łagodnej.
Potem
strzelistej
z
białymi pianami
uniesienia.
Wyrzuca
serca
na
plażę,
jak
za burtę z łodzi.
Zabiera
z brzegu,
w
nieznane zanosi.
Ogień
w wodzie płonie.
Wypala,
zostaje
wspomnieniem.
Rozżarzoną
tęsknotą.
Potem
…
Liście
życia się złocą.
Srebrne
nitki,
wplecione
we włosy,
skąpią
słów.
Wiatr
nie
nawiewa
już
wspomnień.
W
zmierzchach
cisza
z
ciszą.
Spokój
nocy
wybija
ze snów.
Marzenie,
w
korytarzach mroków,
na klamce
zamkniętych
nim drzwi
kładzie,
jak dłoń nieśmiałą,
niepewne…
przytul
mnie.
Obejmij
po zmroku.
Jak
nigdy dotąd.
H., 02.06.2009
Wszędzie ten czas... A co, jeśli prawdę mają ci, którzy głoszą, że czas nie istnieje? Ale to długi i niewyczerpany temat a mnie w tym wierszu podoba się owa nieopierzona miłość. A bywa, że pozostaje na zawsze nawet, gdy przeminie. Cóż nam z nią począć? Jest, była i znowu jest. Tak w kółko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
LE, nawet jeśli mówiący, że nie ma czasu, mają rację, to każdy wie, że na użytek uczuć czas jest niezbywalny. I dobrze wiemy, że w naszym pisaniu jest też niezbędny i albo umila, albo uprzykrza życie.
UsuńDzisiaj jest czas rozpogodzenia, w przeciwieństwie do wczorajszego, tnącego chłodnym deszczem.
Dziękuję i pozdrawiam Cię, ciepło :)
Ja tam wole marzenie ,pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to niech to marzenie będzie wolne i uskrzydlone :)
UsuńDziękuję Ci za pamięć i pozdrawiam :)
przepiękny tekst,,,
OdpowiedzUsuńpragnienie niech się ziści:)
cyg@
Witaj, Cyguś :)
UsuńPragnienia, marzenia - to wiersze, a życie prozą się pisze.
Pozdrawiam Cię :)
niedorosła miłość
OdpowiedzUsuństała się zamglonym cieniem
jak ogień w wodzie
róże za płotem
czerwone jak zawsze
wspomnienia już nie tęsknią
bo coś przyszło żywe
choć nieosiągalne
w korytarzach marzeń
w chmurach budujących zamki
na błękitach
nie obejmie
nie przytuli
jest jak cukierek na wystawie
za szybą
ciiii.....
niedosięgłe usiadło na parapecie
Usuńpatrzy w stronę gdzie inni mają
czy płacze
nikt nie wie
ciii nich marzenia kapią
w półśnie się spełniają