środa, 18 marca 2015

Jest w niej mądrość





Otul się przyjaźnią posiwiałej kobiety, to poznasz absolutną bezinteresowność wspólnoty ucieczki w rewiry umysłu, duszy,  serca - dotąd niepoznane.
To sztuka najwyższej czystości diamentu, nie wszystkim dostępna, bo też nie każdy wie, jak się z nią obejść.
W bliskości ludzi która daje spokój, czas na wydobycie każdej szczerości, odwagę pokazania myślenia i niedoskonałości zewnętrznej powłoki, którą przykurzyło przemijanie i jej istota nie jest już ważnym elementem w życiu – jest waga spojrzenia na siebie z najcudniejszą troską. Ochronioną przed wykorzystaniem.
To przyjaźń, która toczy każdy ciężar rozmowy na bezpieczne drogi, nie boi się oszczerstwa, dekonspiracji, napaści, posądzenia, niesławy. Jest w niej mądrość wypracowana latami doświadczeń dobrych i takich, które trzeba było przejść okupując trudem, zdającym się, nie do wyobrażenia i zwalczenia. Nie można jej pomylić z opóźnioną miłością.
Witaj.
Kaczki i kaczory pokryły miejski zalew, stworzony tuż przed zaporą na rzece. Z rozlewiska rozpłynęły się w górę i dół rzeki. Przyzwyczajone do przechodniów, nie uciekają w popłochu z brzegów.
Przy tamie pracuje stare młyńskie koło. Z parku słychać pokrzykiwania dzieci. W stęsknionym obrazie wciąż brak oczom świeżej zieleni.
Słońce jest, bo gdzie by mu było tak dobrze, jak nie tu, gdzie rozpędzona mewa zapomniała, że nie znajdzie morza przy kole.
Ze stadionu dochodzi pogłos tego, co wydobywa się z mocnych gardeł kibiców.
Ławki w alejkach prawie puste. Widok jej i jego, objętych,  nieobecnych z miłości, zanikł wraz z nadejściem jesieni i jeszcze nie powrócił, może dlatego, że za chłodno?
Ziemia zapachem podpowiada, że już niedługo…

Napijmy się kawy.




R., 21.03.2011

12 komentarzy:

  1. Pięknie posiwieć... też bym tak chciał
    i jaką to ja bym mądrością promieniał!
    :)
    Otulam się... pozdrawiam!
    SdR

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak, dlaczego Ktoś nie śpi, gdy księżyc wysoko?
      Jestem przekonana, że na brak mądrości nie możesz narzekać.
      Dziękuję za pozdrowienia, pogodnego dnia, SdR :)
      Alina

      Usuń
  2. Gdy księżyc wysoko i noc najgłębsza -
    tak łatwo marnować czas na jakiś sen?
    Myśl się rodzi co jedna to mądrzejsza -
    łatwo taką złapać jest blisko a nie hen!
    :)
    18:17, ja mam kawę... możemy się napić -
    a za jakiś czas ja w niebo będę się gapić!
    Pozdrowienia!
    Jak sprawa pozbywania się śladów pogrypowych - lepiej?
    sdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią, że dziś nie w niebo, a w słońce, które da się zaćmić. Chyba przegapiłam :(
      I tak nie mam przez co przyglądać się, jak tak się to słońce poddaje...
      A myśl... jedna trafiona, inna ciągle szuka drogi albo szczęścia, po co się dziwić, że ich tyle... one tak cicho, czy w pokorze, czy nad miarę wzburzone...
      Pozdrawiam, SdR, dziękuję za wszystkie wiersze :)

      Usuń
    2. KOCIE ŁBY PO ZACMIENIU

      Tego dnia było niepełne słońca zaćmienie
      Nie miała nawet roentgen'a kliszy w domu
      Nie podglądała wolała wybrać przegapienie
      Gdyby nie myśl jedna nie mówiła by nikomu

      Trafiła w sedno i poruszyła istotę rzeczy
      Drogi do szczęścia różnie są oznaczone
      Tę własną odnaleźć by poddać ją pieczy
      Promieniejąc nawet gdy bruki wzburzone
      :)
      Alino, jesteś niesamowicie piękna w pisaniu o... prozie
      ja nasycony poezji wymową o tak wczesnej dziś porze
      widzę dróg nieskończenie wiele o rozmaitej nawierzchni
      zaćmienie czy księżyc dostrzegam te co nie zmierzchły

      Serdeczności, wspaniałego zdrowia i tryskania humorem
      proponuję poranna kawę i herbatkę z koniakiem wieczorem!
      Ukłony! :)
      SdR

      Usuń
    3. Może dlatego podzieliłam tę pisaninkę na dwa blogi, żeby czas zapatrzenia w fiordy i ten obcy mi na nich horyzont - zamknąć w ich teatralnej przyrodzie, ku na zawsze zapamiętaniu.
      Tu natomiast zagaduję; czas powrotu, poznawania od nowa naszych chabrów, maków, wysokich traw i sitowia, które dawno temu, nad Kalwą... a teraz przy Bece.
      Naprawdę zobaczyłeś więcej dróg od tej ilości, którą zdaje się, że człowiek pokonał.
      Może, w wolnej chwili, zajrzysz do czasu w którym fiordy zmusiły mnie do zapisania ponad miarę tego, czego oczy nie mogły unieść.
      Link mam w prawym górnym :)
      Za wiersz, kawę, a nawet koniak - dziękuję. Też mam coś - nalewkę z pigwy.
      Tak myślę... może Cię nią przekupię, a Ty w końcu powiesz, jaki link kryje Twoje wiersze?
      Jutro wstajemy całą godzinę wcześniej... tylko dlaczego...
      Pozdrawiam, SdR :)
      A... w naszych sklepach jest Budafok... z jakim sentymentem i bez zastanawiania się kupiliśmy.

      Usuń
  3. Bogactwo doświadczeń srebrem się odbija, wielka to mądrość czerpać z tego srebra.:)
    Pozdrawiam Cię Alinko z wiosennym promykiem słońca.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Dag :) u mnie dziś tylko stale i siwizny za oknem, nawet jakiś śnieg straszył, ale zanim spadł w trawy, to już się rozpłynął.
      Też Cię pozdrawiam :)
      Alina

      Usuń
  4. Pierwsza myśl: "Lekarz pyta: czy pani nie przeszkadza bliskość stadionu? Nie, nie, nie nie nie. Nie, nie, nie, nie nie!".
    I poważnie - taka przyjaźń jest jak diament w długim procesie obróbki zamieniony w piękny brylant.
    Zabrakło mi tutaj jeszcze zdjęcia z tymże kołem młyńskim ale od czego wyobraźnia?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale LE, oczywiście, że wyobraźnia, kiedy w potrzebie, odnajdzie obraz wszystkiego, co może zamknąć taką potrzebę w obrazie. Nie mam takiego zdjęcia. Trzeba będzie się przyłożyć i koło uwiecznić.
      Bardzo lubię stać na mostku i słuchać wody przewalającej się z trudem przez śluzę wprost na koło. brzegi rzeki porastają stare drzewa. To wszystko w środku miasta, które miejscami zniechęca do życia, ale w tym miejscu zachwyca.
      Widzisz, LE, jedni potrzebują stadionów, inni ciszy, szelestu liści, budzenia choćby przez wróble. Życie i tak zamknie się którego dnia... niech więc każdy ma czego mu trzeba, byleby ta potrzeba nie szkodziła drugiemu.
      Dzisiaj, zmartwiona zmianą czasu, przyniosłam nalewkę z pigwy. Ty nie zapomnisz o herbacie i jakoś sobota przetrwa do niedzieli :)
      Pozdrawiam Cię, LE, pozdrawiamy. Zakładam, że zdrowie trzyma się Ciebie mocno.

      Usuń
    2. Przez tydzień myślałem, że czas się zbierać. Po modlitwie - wszystko wróciło do normy. Może na jakiś czas ale i tak to doceniam...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Był moment, że myślałam podobnie, chociaż kaliber mojej niemocy pewnie nie taki jak Twój.
      Przykro mi się zrobiło, bo nie wiedziałam o Twoich obawach. Kiedyś rozdawałeś cudowne banieczki...
      Znowu trzeba wrócić do powiedzenia, które wszyscy znają: cieszmy się, że dzisiaj...
      Miłego spotkania, LE :))

      Usuń