wtorek, 22 grudnia 2015

Niewiara przygina pewność




brata się z dniem bez warunków
nie pyta czy z miana ostatni
z niebieskiej przestrzeni
odcień zdrapuje gołębia
czy wróżbity
a może wypełnionego
ziarnem trwałej tajemnicy
prześmiewcy
chociaż droga posłańca
innym celom wyznaczona

szuka linii przed którą
i za którą patrzeć z wysoka
to poznać grzechy ziemi
w postaciach schowane
a ich skóry jeszcze
nie uniformem pokutnym
choć serce bez bicia
dzwonu daje się słyszeć
echem zachwianym

wsłuchuje się w najdoskonalsze
pieśni o przetrwaniu
spisane jak testamenty
wszystkim doskonałe
w odczytaniu dziedziczenia

to skąd trwożna niepewność
bezzasadna w sprawie jutra
w pierwszej roli granej
na deskach wieczoru łatanego
nieśmiałą a może
przepędzoną nadzieją
że po nocy wietrzne słońce
na pewno nie wypłoszy
obiecanego życia





R., 08.03.2015

16 komentarzy:

  1. Chciałbym coś ciepłego, świątecznego napisać ale wiatr porywa myśli, nie daje im szans aby się pozbierały i w uporządkowanym szyku ułożyły słowa.
    Czy w takiej chwili są słowa, które mogłyby coś pozytywnego sprawić? Magia Świąt Bożego Narodzenia czyni niezliczone cuda i oby tak dalej. Ale po ścieżkach losu człowiek idzie sam, inni owszem, mogą chcieć towarzyszyć, wskazywać inną ścieżkę, wspierać myślą, modlitwą, życzeniami lecz wspierany i tak ma poczucie, iż jest sam...
    W takie Święta nikt nie powinien być sam. Wierzę, że Twoje dobre życzenia mają odpowiednią moc.
    Dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, wszystko się przewróciło, a ja nie dam rady udawać, że jestem silna na walkę. Przyszło życie z dnia na dzień, nawet kawa nie mogę zaczarować kilku minut, bo zabroniona.
      Miałam dostać piątą chemię, ale nie dostałam, bo wyniki marne.
      To taki czas, że nie potrafię sformułować życzeń, żeby je złożyć tym, którym bardzo bym chciała.
      Wszystko wysypuje się z rąk i umysłu.
      Pozdrawiam Cię z Nowym Rokiem, dbaj o siebie.

      Usuń
  2. Wszystkiego dobrego, szczerego, prawdziwego, czasu pełnego miłości i radości!j.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnn, dziękuję za pamięć. Radość jest na urlopie, nie wiem, jak długim, koniec roku był podły nie tylko dla mnie. Wybacz ten mój żal... najczęściej nie radzę sobie, natłok niechcianych darzeń odbiera jakikolwiek optymizm.

      Usuń
  3. Właściwie trudno mi cokolwiek napisać
    wiesz dlaczego !
    moje życzenia stoją przy Nowym Roku
    życzenia których nie da się zebrać do kupki
    ale przecież wiesz dobrze, czego Ci życzę
    jestem myślami często przy Tobie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysio, dziękuję Ci. wiem, że Tobie też niełatwo, ale tym razem nie mogę Cię wesprzeć choćby słowem, bo sama zawisłam na podciętej linie.
      Ale nie martw się, staram się wybronić, tylko marnie mi to wychodzi.

      Usuń
  4. Niech ten Nowy Rok będzie dla Ciebie, Alinko, dobry, najlepszy.
    Serdeczności ślę ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już żaden Nowy Rok nie będzie lepszy, kiedyś taki był, ale nie wiedziałam, że to ten. Przegapiłam.
      Ale Tobie życzę tylko tech lepszych lat, pomimo i na przekór.

      Usuń
  5. Kochana Moja Alinko...najcieplej przytulam w ten zimowy czas...w tym przytuleniu wypatrujmy ciepła wiosny...nadejdzie , wierzę w to mocno...dotrwamy! Myślę o Tobie każdego dnia. Posyłam umocnienia myśli i ducha.Inkę zrobiłam ...taką zbożową namiastkę... wypijmy za nadzieję , która zawieść nie może ...Buziaki serdeczne...pozdrawiam Ciebie i Twoich Wszystkich Ukochanych - Ave

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. S. Ka., zawsze robi się jaśniej, gdy takie słowa zapewniają... ale i tak wiem bez nich, bo to juz lata całe, gdy dzielisz serce.

      Usuń
  6. Myślę że ten nowy rok przyniesie Ci tylko same pozytywne rozwiązania problemów ,ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  7. Bogusiu, któż wie, co niesie nowy dzień.
    Dziękuję Ci za pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspominałam wczoraj, że czytałam nie tylko teksty, ale i komentarze. Wiele z nich, zatrzymało mnie na dłużej. Masz ogromną moc, Alinko, - jesteś w stanie dotrzeć/dosięgnąć słowem bardzo głęboko, Twoje myśli nie toną w /niebycie/, zostają w nas - czytelnikach, bo chcemy je pamiętać, chcemy do nich wracać. Do Ciebie:):*

    Odpowiadając na komentarz jednej ze swoich czytelniczek, napisałaś - "Dzisiaj usłyszałam, że czy żyje się, czy nie - zależy od tego czy ktoś inny Cię widzi.
    Widzę tak wiele osób. Chciałabym, żeby mnie też widziano.
    I Ciebie."

    Poruszyły mnie te słowa. Zapisałam je sobie. Są takie, powiedziałabym - nastrojowo /wielozakresowe/, każdy może przytulić je sercem i duszą. Są jak łódź, którą można popłynąć, w potrzebną, sensowną podróż.
    Albo jak ta przysłowiowa /wędka/, - dajesz nam myśli, które pozwalają się rozwinąć, wyjść troszkę bardziej na zewnątrz, nawet w burzę, jeśli to nam pisane --- ale wyjść... czegoś spróbować, nie czekać, nie bać się /armii cieni/ i wielkich oczu przeszłości.

    Wiesz? Niewiele znam się na blogowym 'życiu'. Mam ten adres /Tami Da/, bo na portalu poznałam fajnych Ludzieńków, między innymi Basię (malanię) i Terenię (aranka). Razem z Basią, Terenią i Madi - zaglądałam czasem na blog Arka Ściepuro. Bywałam też u Grusz-Eli i w Arankowie. Zerkam tam co jakiś czas. Terenia pisze pięknie, tak lirycznie, ciepło, a Ela celnie podsumowuje w swoich wierszach rzeczywistość.

    Twój blog, jest dopiero trzecim, który czytam.
    Nie dziw się, proszę, że czasem o coś zapytam.
    Ciekawi mnie np. czy jeśli napiszę coś u Ciebie w archiwum, czy Ty będziesz o tym wiedziała? Dostaniesz jakiś mail z informacją, że pojawił się komentarz?
    Bo wiesz - gdyby tak nie było, to będę /nachodzić/ Cię w tym samym miejscu, znaczy - pod ostatnim wklejonym przez Ciebie tekstem na blogu:))

    Zrobiłam sałatkę. Jarzynową. Zapraszam:) Prócz tego co dodaje się zazwyczaj, dokładam jeszcze czerwoną fasolkę. Swego czasu poradziła mi tak Turkusowa Ania. Sałatka wyraźnie nabrała smaku, a ja ochoty na nią. Nazywam ją /sałatką Wiecznej Tęsknoty/, na cześć Ani właśnie, bo powstała dzięki jej pomocnej radzie.
    Ze mnie marna kucharka.
    Ale o tym opowiem Ci innym razem. Mamy dużo czasu. Na rozmowę, na herbatę (kiedyś, w przyszłości, na kawę:), na piosenkę, na smuteczki, i na małe radości też:)
    W końcu się pojawią. Muszą. Bo 'łaski nam nie robiom', prawda? :)
    Wczoraj Miś rzucił rękawicę i nazwał Panią Radość - tchórzem! Nie ma wyjścia - musi się pokazać. A gdy już to nastąpi - zawalczymy o jakieś optymistyczne akcenty:)
    Ostrz pióro, Kochana:):***

    P.S.
    Co to znaczy, że /jedziesz po wypis z chemii/? Czy mam rozumieć, że ona Ci szkodzi i musiałaś przerwać? A jeśli tak, to w zamian będzie coś innego, jakaś inna forma leczenia. Prawda?

    Ściskamy mocno. Ja, Miś, kaktus i wszystkie moje Janiołki:):***

    Alinko, ja wiem, że Ty musisz dużo odpoczywać, wiem jak to jest, gdy fizycznie brak sił.
    Wiem. I dlatego chcę, żebyś wiedziała, że poczekam tutaj cierpliwie, tyle ile trzeba:)
    Będę sobie smarać, a Ty odskrobniesz cuś, dopiero wtedy gdy będziesz mogła, gdy złapiesz oddech, gdy oko będzie mniej boleć.
    Dbaj o siebie, proszę.
    Dbaj o siebie, nie tylko - dla siebie. Dbaj też - dla mnie. I dla Wszystkich tych, dla których Jesteś ważna.
    Bo Jesteś ważna. Wiesz o tym. I Ona też wie:)

    Widzę Cię, Alinka. Widzę bardzo bardzo:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daan, odpisałam Ci na fiordzie.
      A żeby jakoś dodać życia temu blogowi wstawiłam "wiersz" który napisałam w komentarzu na znanym nam bejowisku.
      Oczy nie pierwszy raz tak mi dokuczają. Leczą się długo, ale... w końcu będzie lepiej.
      Zostawiam herbatę. Zwykła czarną. Wiesz, ja teraz nie czuję właściwych smaków.
      Miałam okropny sen, śniło mi się nie do końca zwęglone
      ciało Babci, gdzieś jeszcze był płomyk. Nie mogę się otrząsnąć, znowu będę się bała zasnąć.

      Usuń