piątek, 19 lutego 2016

O sile zapatrzenia






Czy jeszcze widzisz światło wiernych oczu,
którym chcą pisać nowe razem chwile,
wyzwalać siły byś chciał zawsze przy mnie
dotykać szczęścia gdy krzyczą motyle.

Beze mnie jesteś ślepcem bez podpory,
Kretem w tunelu na jałowej ziemi,
Byłbyś radością i miłością wierną
Trwałą jak diament, ale tylko ze mną.






R.
Napisany w komentarzu u S. 23.02.2015

22 komentarze:

  1. Byłam dziś odwieźć papiery nad którymi pracowałam ostatnio. W drodze powrotnej wpadłam do ojca. Robię tak za każdym razem, gdy jestem gdzieś w pobliżu.
    Dobrze jest wiedzieć, że są drzwi, które otworzą się zawsze, bez względu na porę dnia czy nocy.

    Byłam też w markecie, na małych zakupach. Myślałam O Tobie, i o tych naszych herbatach:) Pisałam Ci kiedyś, że nie przepadam, właściwie nie pijam (pisałam też, z jakiego powodu). Ale może pora, żeby coś z tym wreszcie zrobić, coś zmienić. Zajrzałam na półki z herbatami. Jest ich mnóstwo. Nie zdawałam sobie sprawy, dopóki nie obejrzałam dzisiaj - tyle nowych nazw, reklamowanych smaków i zapachów. Skusiłam się na kilka opakowań. Wiesz? Chcę tę herbatę pić z Tobą naprawdę, tak realnie jak tylko można, w warunkach jakie tutaj mamy. Na początek przetestujemy herbaty Liptona:)
    Dziś zaparzyłam jagodową muffinkę. Mam ją właśnie przed sobą.

    Chwila prawdy!

    No! Powiem Ci, Alinko, że ... nie jest źle:)
    Zapach i smak - OK.
    Czuję się miło zaskoczona. Piję małymi łykami. Delektuję się.
    Od dobrych kilku lat, niczego nie słodzę. Nie mogę. Ale bez tego można żyć, bez cukru. Kubki smakowe reagują wyraźniej, dobitniej. Z niektórymi potrawami, czy napojami, było tak, że ich najmocniejsze strony odkryłam dopiero gdy musiałam zrezygnować z cukru.

    Moje kakałko, na które Cię czasem zapraszałam, to też nie jest takie kakao, jakie pije się zazwyczaj.
    Bardzo rzadko mogę dodać do niego mleka. Najczęściej jest tak, że to po prostu proszek i woda. Ciemne kakao, jak to używane do pieczenie placków. Wrzucam troszkę do gotującej się wody. Mieszam. I ucztuję.
    Znajomi dziwią się, jak mogę pić coś takiego. Gorzkiego i w ogóle.

    Ale ja się przyzwyczaiłam. Gdy byłam mała, dostawałam kakao na śniadanie i na kolację. Kocham ten zapach. Przypomina mi dobre chwile z dziadkami.

    Jestem strasznie sentymentalna. Do bólu:(
    Nie jest mi z tym łatwo.

    Wiesz? Ja też miewam koszmary. Czasem zazdroszczę tym, którzy rzadko coś śnią. Znam takich, którzy zasypiają /kamiennym snem/ i budzą się rankiem, wypoczęci.

    Ze mną jest inaczej. Jestem niczym maszynka do snów, tematycznie wszelakich. Wiele z nich zapisuję. Bywają dziwacznie straszne, lub śmiesznie żałosne. Czasem trafi się coś milszego, albo z nutką refleksji, - o takich snach myślę dłużej. Wracam do nich pamięcią.
    Zdarza mi się też, /zabierać/ w sen, - obrazy, które przewinęły się pod powiekami za dnia, albo myśli, czy słowa, wypowiedziane, czy usłyszane.

    Myślę, Alinko, że snów o zmarłych, nie trzeba się lękać. Moim zdaniem pojawiają się one, gdy wracamy do wspomnień o tych, których straciliśmy.
    Może ten płomyk, który gdzieś jeszcze tam był - wcale nie oznacza, że coś się skończy, tylko że wciąż jest szansa, by jeszcze trwało. Długo. I tego się trzymajmy. Proszę:):***

    Filiżanka prawie pusta! Wypiłam herbatę! :)
    Jejku:)

    Teraz Cię mocno przytulę. Nie umiem ładnie śpiewać, ale tak jak potrafię, z lekka fałszując, zanucę Ci kołysankę.

    /Ach, śpij, bo właśnie, księżyc ziewa i za chwilę zgaśnie, a gdy rano będzie świt, księżycowi będzie wstyd, że on zasnął, a nie Ty./ :))

    'Światło wiernych oczu', chciałabym, żeby świat się zatrzymał, żeby Jej oczy i moje - razem. Z taką samą siłą, tym samym poczuciem szczęścia. Zielono-niebiesko, dotknąć uczuć trwale i tym dotykiem - zapisać wspólną, piękną przyszłość.

    Wczoraj zaznaczyłam sobie kolejny cytat, z jednego z Twoich komentarzy tutaj.
    Opowiem Ci o nim, przy następnej wizycie:)

    Spokojnej nocy, Alinko.
    Niech Boziunia da zdrowie, wszystkim, którym go brak. Niech da dobre sny, ciepłe i jasne. I niech spojrzy łaskawym okiem na Twoje oczy i na Ciebie całą. Chciałabym, żebyś wyzdrowiała, Alinko. Tak naprawdę, ze wszystkim i do końca:***

    Boziuniu! Nie śpij i nie bądź głuchy. I Aniołki Stróże przyślij jak najlepsze, takie wojownicze, które się nie poddają i dobrze sobie radzą z każdym choróbskiem.
    Amen:)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawiłam tekst na Fiord.
      Teraz chciałabym powiedzieć, że tak nie możesz. Jeśli do tej pory nie piłaś herbaty i tak było Ci Danuś dobrze, to i teraz tego nie rób.
      Do niedawna zapraszałam na kawę, a ELP na herbatę. Inni na szampana albo dobre wino. Każdy jednak wybierał to, co było najlepsze dla zdrowia.
      Dziękuje, Ci za to Twoje pisanie. Tchnęłaś życie, wiesz?
      Buziaki, Daan.

      Usuń
  2. Jaki piękny wiersz. Proszę o aktualizację w linkach, bo zmieniłam nazwę bloga :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Uśmiechu miły, dziękuję za zaglądanie.
      Wróciłam z przychodni. Może chociaż trochę dzisiaj odpowiem na komentarze. U mnie wieje.
      Buzięta.

      Usuń
  4. Alinko, jak pięknie... Dobry wieczór. Ja z kubeczkiem kisielku - taka moja słodka chwila o smaku kiwi? Chcesz troszkę? :)
    Wiersz przedni - naprawdę podziwiam.

    Zostawiam buziaki dla Ciebie, uśmiecham i czekam na Twoje kolejne wiersze - mądre i wrażliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero teraz mam czas na Twój kisielek, Elu. Wiem, że jeszcze jest ciepły.
      Wspólne kawy już niemożliwe, ale ja mogę kisielek, a Ty kawę i obie możemy być zadowolone w poniedziałkowy wieczór.
      Buźki.

      Usuń
  5. Pozdrawiam, Alino, z nadzieję, że wszystko u Ciebie OK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy kiedyś będzie lepiej, nie zgadnę. Teraz mogę powiedzieć, że jest lepiej o pół godziny.
      Było strasznie, ale... dzisiaj jestem z Wami.
      Dziękuję, Joanno. Za pamięć, za dobre myśli.

      Usuń
    2. Jo Ann, bardzo dziękuję. Jeszcze nie potrafię czytać innych ze zrozumieniem. a i oczy jeszcze zbuntowane.
      Wiem, że zaczekasz... Twoje czekanie jest też daje nadzieję.

      Usuń
  6. Co ja tu robię, wśród tych bardzo mądrych i czułych kobiet? Może przyszło mi "robić" za łyżkę dziegciu w beczce miodu? Nie, raczej powściągnę swój niewydarzony język i zamilczę.
    Bardzo mocno trzymam kciuki - zbliża się wiosna, z nią nadzieja na lepsze dni.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, gdzie jak gdzie, ale na tym blogu jest wolność słowa. Można rozmawiać, gorzej z przekonywaniem do tylko słusznych racji. Wypadłeś tak szybko, że woda na herbatę nie zdążyła się zagotować. Nie masz wyjścia, musisz wrócić.

      Usuń
    2. Skoro tak - jestem ale herbaty nie widzę. Pewnie wina wody, która woli pozostać zimna...
      Właśnie brak tychże wiernych oczu i podpory najczęściej sprawia, że jesteśmy (jako ludzie oczywiście) osamotnieni, nie chciani... Może zbyt surowo ale tak się to odczuwa. I nie pomaga, że ktoś powie: " Głowa do góry, wszystko się ułoży". Może się i ułoży ale wcześniej człowiek prawie gotów się położyć. Zanika chęć do życia, do normalnego bycia tu i teraz. Uff - co ja plotę, takie bzdety niczym w słotę. A przecież za oknem świeci słońce, pogoda jak w kwietniu a to jeszcze luty. Dobrze - moja woda się zagotowała, więc tym razem przynoszę herbatkę YORKSHIRE - także z Londynu. Może nie pachnie zbyt intensywnie ale jest mocno rozgrzewająca. Napijmy się nawet bez dodatku w postaci ciasteczek. A ilu marzy o takiej zwyczajnej herbacie, w spokoju wypitej? Gdyby jeszcze z kimś...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Coś Ci już, LE, wysmarowałam na tamtej stronie. Jestem wciąż w bezsile, dlatego i owszem, chętnie wypiję herbatę od Ciebie, ale niewiele od siebie dodam, poza tym, że przeraża mnie, gdy wszystko staje na głowie, bo na niej długo nie da się wytrzymać.
      Zostawiamy Ci pozdrowienia i życzenia przyjaznej pogody.

      Usuń
  7. Hej, Przyjaciółko Fal:-)
    Jestem poza domem, więc wpadam z krótką (jak na mnie;) wizytą. Wracam, z dużego miasta, do trochę mniejszego, zrobiłam sobie przerwę na rozprostowanie się i pomyślałam, że wizyta u Ciebie, to będzie taka fajna, dobra motywacja, na resztę mojego dnia.
    Dziś tak pięknie grzeje słońce, tyle promyków, tyle ciepła. I tyle myśli, które potrafią przenieść tam, gdzie człowiek bardzo, ale to bardzo chciałby być.
    Każdy z nas ma takie miejsce, każdy ma Kogoś, o kim myśli, za kim tęskni, czyje pojawienie się, stało się swego rodzaju cudem.
    Doceniam to wszystko co mi się zdarzyło, doceniam każdą chwilę z Nią, wszystkie emocje i doświadczenia, które ożywiały i jasne i ciemne strony życia.

    Chciałabym, żeby była szczęśliwa. Żeby dostała od życia to wszystko na co zasługuje. Od pierwszej chwili była dla mnie kimś wyjątkowym, niesamowitym. Kimś kto potrafi /kąpać się/ w deszczu, tańczyć w nim i nie rozpaczać, że moknie.

    Ona. Ta /moja/ Ona, kiedyś obiecała, że zaśpiewa dla mnie:)

    Pięknie jest mieć zwykłe szczęście, takie najprostsze, serdeczne, czułe. Szczęście, z powołania:)

    Zostawiam słoneczny promyk. Niech się mnoży, Alinko, niech obrodzi ciepłem. Tulę mocno i trzymam za rękę, bo gdyby... bo jeśli... bo, Ty wiesz:-***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daanuś, u mnie słońca nie było, teraz wije coraz mocniej. Wspomniałaś o falach i od razu tęsknota wróciła... Mam nadzieję, że za tydzień, dwa oko odpuści i będę silniejsza, pogoda może być lepsza - wtedy poproszę, żeby mąż mnie zawiózł nad zatokę. One będą podpływały i opowiadały, jak było. Wesz, nigdy nie gniewają się długo i dużo wybaczają.

      Zakończyłam ten cykl chemii. Teraz muszę pochodzić do lekarzy, ale nie tam. Natomiast do poradni onkologicznej pojadę w kwietniu. Wtedy będą kolejne badania na podstawie których zapadną decyzje. do kwietnia mam wolne. Może nawet piórka trochę odrosną.
      Nawet teraz bywam szczęśliwa, prawda, że to takie mgnienia dnia, ale jednak. A dzisiaj, jeśli ktoś pyta jak się czuję, to mówię, że o pół godziny lepiej.
      Dobrego, miłego wieczoru, Daan i wyspanej nocy.

      Usuń
  8. Co ja mam napisać ?,poczytałam komcie i pod każdym się podpisuje ,pozdrawiam serdecznie ,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, zobacz, już pędzi marzec... niedługo wszyscy będą rozprawiać o wiośnie. Tego się trzymam, że ja też. Później to będzie później, a teraz jest najważniejsze.
      Dziękuję Ci za pamięć.
      buziaki

      Usuń
  9. ja dopiero teraz hm...
    nie wiem czy to jeszcze ja
    wiem wiele Alinko z telefonów i często myślami jestem z Tobą.
    uzupełniam też moją stronę internetową - chcę zostawić na pamiątkę...
    polecam www.wiatrslow.pl
    bardzo gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysio, dobrze wiesz, że ja teraz niewiele...
      Twoją stronę przeglądałam od kilku lat, od momentu kiedy ją tworzyłeś i wstawiłeś nie tylko wiersze.
      Znam źródła Twoich inspiracji i wiem, że to nie tylko zdjęcia, ale też odeszłe przyjaźnie, przeżycia dzieciństwa, wojny, a później czas życia i śmierci najbliższych.
      Życzę Ci kondycji w uzupełnianiu Strony, zdrowia, spokoju i szczęścia. Dziękuję za pamięć.

      Usuń