w niebieskich wodach
osadzona
zapachem miodu
upinała włosy
świty topiły
wszystko w przeznaczeniach
przed szczytami orły pytają o imię
tej która przyjść
miała
i do dziś jej tam
nie ma
na kamieniach suszą pióra kormorany
muszle milczą
zabrakło im echa
latarnia miast na
brzegi
w otchłanie
prowadzi
błękity samotne
biele pokonane
malarz w zatraceniu
a przestrzenie
w walce z horyzontem
szyderstwem
przemijania
chcą wykrzyczeć
amen
R., 13.02.2013
Ona jest bardziej ulotna niż ta, która pojawia się w moich snach.
OdpowiedzUsuńTeraz nie mógłbym wypowiadać się czy muszle milczą a kiedyś szumem wzbudzały moją tęsknotę za morzem.
U mnie tymczasem podobnie, jak wszędzie: prawdziwa zima ze śniegiem, jakiej dawno nie było.
Pozdrawiam serdecznie.
Od kiedyś do teraz nie tylko rzeki przebyły drogę. Także nasze wzorce, oczekiwania. Smaki nie tylko tego, co w filiżankach. Można dodać w wyliczance zapachy, barwy...
UsuńTylko zimy, jeśli wracają, to takie, jakich dawno nie było. Wtedy mówimy, że dawno nie było takich śniegów i mrozów, albo że dawno nie było takiej ciepłej zimy.
Tylko my nie możemy wrócić do różnorodności, musimy akceptować zastane.
Czas pomyśleć o poniedziałku :)