z któregoś boku
patrzę na smutek
jaźń skrzeczy
podpowiada
sama muszę przeżyć
poskromione marzenia
nie za wysoko mierzą
droga od jutra
dłuższa
w wypatrywaniu cudu
noc udaje dobre
ciepło
dzień tę samą
nieprawdę
o życiu powtarza
boli niedolą
żebraczą
<3
OdpowiedzUsuńJ.
Jeszcze ostatni nie odpłynął, żarzą się światła na wodzie.
Usuńbuzięta, J.
Witam smutno, choć przynoszę kawę... Pierwsza moja myśl: fragment wiersza Norwida:
OdpowiedzUsuń"...Aż przyjdzie pora, gdy coś więcej znaczy. Wyjść — niż zatrzymać się po obojętnemu; Wstaniesz i pójdziesz, kamienny z rozpaczy, I nie zatrzymasz się, idąc precz... Czemu? Lecz księżyc będzie, jak od wieków, niemy. Żadna się z miejsca gwiazda nie poruszy...".
Wiem, nie możemy się z tym pogodzić. Oszukujemy swój umysł albo mamimy tym, co rzekomo nadejdzie a tak naprawdę - nikt nie może powiedzieć, jak to będzie. Należę do wierzących, więc wierzę mocno, że Będzie. I to musi wystarczyć.
Wypijmy zatem kawę, choćby nie wiem jak miała szkodzić. Całe życie szkodzi a przecież chcemy żyć.
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda, kombinujemy wciąż, może nad miarę, ale bez tego może całkiem bylibyśmy żywi poza burtą?
UsuńDomyślam się, że u Ciebie też już mróz. Jak sobie radzisz? :)
Zaczęłam dzień od Twojej kawy. Powinien być wypełniony pracami na które bez niej bym się nie zdobyła ;)
Tobie, LE, też życzę dnia wypełnionego tym, co potrafisz i chcesz zrobić z przyjemnością. Pozdrowienia, LE :)
Jak dobrze napić się kawy z Wami gdy ciemność myli kierunki myśli. Światełka zapalam swiateczne. W tym roku pierwszy raz na haramsøyskiej górze światła na maszcie w kształcie choinki nad moją osadą... Pozdrawiam serdecznie Alinko, LE i T.M J.
OdpowiedzUsuńMoja J., to musi dawać niezwykłe wrażenie.
UsuńMy też już trochę zapalamy, chociaż nieśmiało i niepewnie.
Coś czuję, że nie zapomnimy tu oo sobie i we właściwym czasie zejdziemy się, żeby złożyć gorące życzenia.
Dziękuję Ci za pozdrowienia. Chodź, przytulę wyspową J. :)