poniedziałek, 15 stycznia 2018

ciche dni




przez kształt obrączki
wygrawerowany początek
spójność nie zawsze w dokończeniu

rocznice wklepane w życie
zmuszają do nauki liczenia
najtrudniej gdy niepięknie

kwitną rozmazane bukiety
chmury zapominają że wiszą
kapią niedosoleniem

byliśmy czy jesteśmy
wykrzyknięte ścianom

jutro w odwodzie
niesie drwa na płomień

znowu do wpisania ciepło













8 komentarzy:

  1. Piękny.
    Kawa z przytuleniem. <3
    J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja J., z przyczyn zależnych i niezależnych czekałaś. wiem, że Twoja cierpliwość się nie skończyła i teraz już nie, bo późno, ale rano nie zapomnę o Tobie i kawie :)
      Moje ciepłe :)

      Usuń
    2. Jestem i rano z kawą i ciasteczkami świętej Hildegardy, które dostałam w prezencie, antystresowe na mące orkiszowej. Dobrze jest znów razem wypić kawę, jak kiedyś przed rozpoczeciem dnia, kilometry od siebie w miejscach zupełnie dla siebie nieznanych. Teraz również droga miedzy nami nie krótsza ale miejsca nieobce nam obu. Dobrego dnia <3 Już świta. J.

      Usuń
    3. Za to pokazanie świtania teraz bardzo Ci dziękuję.
      Dostaniecie nagrodę później, gdy dzień przepędzi noc.
      To prawda, że droga taka sama. Przeznaczenie ją odwróciło z korzyścią dla Ciebie i mnie.
      Dziękuję za kawę i ciastka. Jeszcze chwilę pobędę z Tobą w świtaniu, wypatrywaniu kolorów dnia na fiordzie i oceanie.
      Cieszmy się też wejściem i wychodzeniem promu. Wszystko mówi, że któregoś dnia zniknie... a wyspa poniesie konsekwencje.
      Wiesz, tam płynie fala za falą, powraca wiatr :)

      Usuń
  2. Ciche dni.... ach, każdy związek je zna. Najczęściej, na szczęście, mijają, tylko szkoda,że chmurami nasze niebo przykrywają i niepotrzebny osad zostaje na dnie filiżanki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mówiłam, że bardzo mi... bardzo z odnalezienia :)
      Jeszcze można nie dopijać do osadu, zostanie lustro nad osadem.
      Wtedy jest czas na namysł.
      Bardzo jeszcze raz dziękuję, Blue :)

      Usuń
  3. Ja inaczej postrzegam tę ciszę... jest złowroga, niczym ta, przed burzą. Ironia losu sprawia, że właśnie burza, choć groźna, może przynieść spokój i przyjazną ciszę. Bo dotychczasowa po prostu krzyczy...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, bo w takiej sprawie każdy może mieć odmienne doświadczenie, spostrzeżenia, wnioski, przeżycia. Dlatego Twoje słowa też ku rozwadze trzeba przyjąć bez sporów.
      Zostawiam Ci wzajemne pozdrowienia :)

      Usuń