poszedłeś górą
mnie uskakiwały kamyki
niedaleko przecież
tuż przy palcach morze
ledwie plusk przypomnienie
gładzią do granicy
zatrzymane oczy
coraz więcej do przejścia
ponad wykrotami ze wzgórza
woda cuci gałęzie z korony
na leniwej fali dwie łodzie
rybacy łowią w tukę
przy nich ptaki w czekaniu
wracasz
całe nasze razem
za tobą tęsknię
09.01.2018
Tylko prosta i łatwa droga byłaby mogła budzić zaniepokojenie, bo skądinąd wiadomo, dokąd zaprowadzi. Kreta, trudna, ponad wykrotami itp. - to dobra droga w dobrą stronę.
OdpowiedzUsuńA wokoło zwykła codzienność - praca, spokój, oczekiwanie...Niech tak będzie i tylko wszystko, co pomyślne się stanie.
Pozdrawiam serdecznie.
Naczekałeś się na kawę :)
UsuńLE, jakkolwiek, byleby z zagwarantowanym jutrem. A to mrzonki.
Trzeba jednak szukać rozświetlenia każdej minuty.
Choćby z takiego powodu, że trzepią skrzydłami wróble, dołączyły do nich dwa kosy. W pobliżu klifu widziano bociana.
Dziękuję Ci za cierpliwość i pamięć.
Miłej niedzieli, pogodnej i ciepłej.
przeszedłem czas jak burza
OdpowiedzUsuńjak orkan zmiatajacy wszystko
zostałem na skraju przepaści
nieuniknionej ciszy
były morza i fale u stóp
słoność życia i gorycz
słodkość miłości
dni pełne słońca
może to zakończenie świadomości
może pustka bez granic
trwam jeszcze
na peryferiach życia
śnią mi się wspomnienia
Rysio, tak bardzo mnie zaskoczyłeś, ależ to miłe, że znalazłeś siły by do mnie zajrzeć. I jeszcze wiersz zostawiłeś, jak za dawnych dobrych czasów.
UsuńBardzo Ci dziękuję, Rysio, życzę sił i dobrych dni.
To wspaniałe, że wciąż piszesz.
Dziękuję jeszcze raz.
Ja już praktycznie nie piszę.
UsuńTo Twój wiersz pobudził we mnie wspomnienia i słowa.
Szkoda, że człowiek nie może swojego wnętrza przekazać jakiejś istocie. Ciało umiera, ale "coś" mogłoby pozostać.
Fale morza pozostaną tak długo, aż Ziemia się rozpadnie.
Przetrwanie jednostki, gatunku to istota życia. Ale pewne wartości uciekają z falami morza.
Mnie już nie obmyją stóp.
Aha... świetne zdjęcie...
Pozdrawiam
Rysio, od chwili gdy się dowiedziałam, że nie mam już spokoju i rak postawił mnie na skraju urwiska, też myślę, że to moje pisanie odejdzie wraz ze mną. To trudne do przyjęcia.
UsuńMamy wiele wierszy inspirowanych. To przecież około dziesięć lat wzajemnego czytania. U mnie zostawały Twoje, i Ciebie moje.
Wiesz, mam przekonanie, że jeszcze napiszesz.
Trzymaj zdrowie wszystkimi siłami.
Nie wiem, czy pijasz kawę. Najczęściej zostawiam tutaj, bo razem milej i filiżanki tak nie tęsknią :)
Pogodnego dnia, Rysio, miłego.