pomóż przysychać
łzie płynącej milcząco
tul niespokojne sny aż podda się strach
tul niespokojne sny aż podda się strach
odziej kontury na
ścianie
niech spazm przez
tętnice gna
z rzeźby kutej lodem pełnia nas odtworzy
porysujemy
brzask
210
I stopnieje lodowe szkło w oku a świat znów nabierze kolorów i zapachów. Dnia przybywa, światła słonecznego także a ja jestem pewien, że kolejne po marcu miesiące pojawią się ku miłemu zaskoczeniu niosąc właściwe dla siebie doznania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tym razem zagapiłam się na dłużej... ale mam usprawiedliwienie.
UsuńOd wczoraj znowu wiało, także przez noc. Wróciła zima. Śnieg wciąż sypie. Zastanawiam się jak mój klif sobie poradził.
To takie zastępcze myślenie, bo w głowie aż się roi od różnego.
Dwie ulice dalej spalił się dom. Dzisiaj sąsiedzi pomagali uprzątnąć pogorzelisko. Nie jest tak źle z narodem.
Plotę, to przez zimno i przytłoczenie tym, co wokół.
Na jutro zostawiam kawę. Może akurat zajrzysz. Zostawiam też pozdrowienia. Dużo zdrowia, LE, i ciepła.
zastraszyć strach...pokonać czym i gdzie ?
OdpowiedzUsuńosuszyć łzę...to bardziej wiem...słoneczko wyjdź !cyg@
Widzisz, Iguś, nawet słoneczko nie pomaga, gdy przy ziemi chłód panoszy się bezrefleksyjnie. Mimo bieli rozłożonej wszędzie - jakoś tak smutek ponad nią się ściele. Ktoś powiedziałby -bez powodu. Może tak, ale jest i wciąż chłodzi nadzieje błądzące po myślach.
UsuńCiepłe moje, Cyguś.
A Królowa Śniegu uroni
OdpowiedzUsuńciepłą łzę
nad naszym losem
JoAnn, pomyślałam, że sama w to nie wierzysz.
UsuńGdy wszystko obojętnieje, to taki czas trzeba przeczekać. Poszukać swojej norki i nie wystawiać z niej pyszczka tak długo, dopóki nie poczuje się woni dobrego.
Bardzo Ci dziękuję za pamięć i za to, że mnie znalazłaś.