wtorek, 6 lutego 2018

W pożegnaniu skrzydła








Ananke jej sznuruje zgrzebną nicią wolę,
Litościwie gasi bez powietrza tlenie.

Ironią wrasta, w między/drganie duszy, liryka.              

Niepojęta jaźń szepce bezwiedne przekłamania...
Arcymistrz Chronos ostatni portret maże ramie.















117

6 komentarzy:

  1. A głowa w górze, serce jasne, czyste
    choć nie wiadomo co jest za zakrętem.
    Jakby wszystko było takie oczywiste,
    jakby myśl płynęła baśniowym okrętem.

    Dzisiaj tylko serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie tylko, bo jak ładnie. Dziękuję.
      Niekiedy zastanawiam się, jak dajesz radę zimą, gdy mróz a niebo w zimnych gwiazdach.

      Ciepło pozdrawiam, LE :)

      Usuń
  2. A tutaj udeptał się śnieg
    lśni jeszcze mrokiem wschód słońca
    i słychać wywrotki z budowy
    na złość jeszcze śpiącym obrazom
    akrylowe mżonki rojącym.

    Kawę zostawiam goracą i wczorajszych pączków ilość wystarczajacą

    J <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twój bunt na harmider wywrotek z budowy i przemieszane przez to uczucia. Z jednej strony nadchodząca wygoda, z drugiej - pogwałcenie piękna.
      Dziękujemy za kawę z pączkami. W tym roku pozwoliliśmy sobie tylko na "po jednym" :)

      Tulimy Wszystkich.

      Usuń
  3. ... i tylko to, co dobre, czyste, prawdziwe
    i tylko to, co piękne i z serca płynące,
    niechaj otuli każdy skrawek duszy,
    a ona wie, że była, jest i będzie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnn, aleś mnie rozczuliła. Dziękuję.
      Cały czas jestem "chwiejna" i bardzo nie chce mi się sprawdzać - dlaczego. Czekam na marzec. Nie bardzo wiedząc, dlaczego tak.
      Bardzo Cię pozdrawiam :)

      Usuń