zamyka dary w
dłoniach
one tylko sitem
okradającym nadzieję
na dorodne zbiory
wyzłaca myśli o niej
każdym okruchem życia
podniesionym z jałowej ziemi
żyzny las dni za daleko
wykarmia miłość
na oddania polanie
one tylko sitem
okradającym nadzieję
na dorodne zbiory
wyzłaca myśli o niej
każdym okruchem życia
podniesionym z jałowej ziemi
żyzny las dni za daleko
wykarmia miłość
na oddania polanie
4.14
I jak często bywa - nie mam odpowiednich słów. Czy takowe istnieją? Śmiem wątpić. Nikt nie odda nastroju osoby piszącej, choćby odpowiadał w tych samych "okolicznościach przyrody" (z filmu "Rejs"). Nie mogę zmilczeć, bo groźba, że wyjedziesz na dziesiąte działa. Tylko moja głowa teraz zajęta jest innymi, na pozór ważnymi sprawami. A prawda jak to zwykle bywa - jest do bólu przejrzysta, nie znosi obłudnej troski, sztucznych łez czy pustych pocieszeń. Zatem - niech wiosna zrobi swoje; natchnie siłą, zdrowiem i gorącą krwią tych wszystkich, którzy jeszcze potrafią marzyć. By im się wiodło jak sobie tylko wymarzą, niech radują się ciepłem dni i gorącymi uczuciami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
To prawda, LE, myśl przekazana Czytelnikowi może mieć nowe życie, niekoniecznie zbieżne z tym, co było początkiem zapisu.
UsuńTo chyba dobrze. bo przecież jesteśmy różni, nasz odbiór tego co w nas i wokół przez to odmienny. Na tej samej leśnej ścieżce, stojąc obok siebie, możemy mieć różne postrzeganie - Ty spojrzysz w korony drzew, bo usłyszysz głośnego ptaka, ja będę się przyglądała żukowi toczącemu źdźbło. A to ten sam las i nasze ślady obok.
U mnie chłód, ale ranek pogodny. Zostawiam kawę i ciepłe pozdrowienia.
nic nie ma na polanie
OdpowiedzUsuńtylko chyłkiem jagody się plenią
niespieszne do zrywania
a za polaną skały i dal
w której zagnieździła się przeszłość
mgła nie widać nic
to nie jest tak prosto
dreptać z kijkiem zachlapanym chodnikiem
czując coraz większą ciszę
gdzieś tam byłem
dotykałem miejsc nieznanych
ściskając w dłoni wspomnienia
jeden z tak wielu
Usuńtyle leśnej wytrwałości
w prześwicie zmęczonych koron
przyginanych nerwowym wiatrem
mech chroni
przylaszczka czeka
daleko za drogą chodnik
jeden
drugi
tną miasto
ludziom do wspomnienia
pośród strzelistości silnych murów
pamięć rozrysowuje
rozbite fundamenty dzieciństwa
że teraz jestem
jutro chciej pamiętać
"POEZJA"
OdpowiedzUsuńjesteś cudowną tancerką słów
zrodzoną w snach
w imaginacji
w zamyśleniu
naga biegałaś po linie
rozkojarzonych marzeń
nad setką mieczy stalowych
gdzie każdy krok
to szaleństwo wiersza
niebywałe przeżycie
est cruelle
serce drży przerażone
i zachwycone zarazem
kręcisz radosną taśmą porównań
nad głową z włosami poezji
zakochana w krainie
dziecinnych doznań
nostalgicznej miłości
cyrku słońca i życia
nowo narodzone słowa
pieszczą doznania
nie zginą
Rysio, dziękuję Ci za Twoje wiersze.
UsuńWstawiaj je na blog. Niech tam też będą.
Nieustannie noce ciężkie. Dzień daje trochę oddechu.
dobrego, pogodnego dnia, Rysio. nie wiem, czy pijesz kawę. zostawiam gorącą.