Zamroczone
kąty, zaokienna noc
z
czarnym kotem na blaszanym dachu.
Strofy
bezmiernych oceanów rozlane z róż,
bzów,
konwalii, koniczyn i stokrotek,
łopianów,
zawilców - też.
Perze
poza uniesieniami.
Wyrwać
chcesz, coraz mocniej
palce
wciskasz w ziemię.
Nie
wyciągniesz,
dłoń
nie sięga, zostają.
Szukanie
głębiej rozdrażnia.
Zamęczyć
się?
To
szkodniki,
w
życie wprowadzą swoje obyczaje.
Nie
pozwolić! Rwać, wyciągać, trzebić!
Kilka
dni, których nie ma
-
mocniej wychylą się z ziemi, korzenią.
Słabsi
od chwastów,
bez
wysiłku wydarci z – razem,
w
zamroczonych kątach zaokiennej nocy.
4.08
kiedy idzie się przez zieleń wiosny
OdpowiedzUsuńumalowanej jak panna na wydaniu
odczuwa się wewnętrzną radość
z wstajacego życia
moje ciało ginie
normalnie
jak uschniete gałęzie
zeszłorocznej jesieni
nie wypuści już zielonego listka
ale w umyśle
tworzą się słowa
gęste od żalu
zwięczone pytaniami
od milionów czasów
od niewiadomej
treści istnienia
po co jednak pytać
skoro odpowiedź tkwi
w rozszalałej orgii kolorów
zapachu
ciepła
Rysio, bardzo dziękuję.
UsuńTo dobrze, że znowu poezja w Tobie.
Strofy - to życie, które zostało z nami do później.
U mnie wciąż chłód, dni między/deszczowe.
Pozdrowienia.
w głębinę
OdpowiedzUsuńczeluść niedostępną
aby wydrzeć to
co darowane
co
istnieniem
chwast człowieczy
wpijający się
w krągłość nieodgadnionego
życie
drapieżne pazury
gardła pijące krew
to nie noc
to światło kwitnące
na upodleniu ludzkości
zdeptane piękno
sięgasz dłonią w głębiny zła
nie sięgniesz
nie zerwiesz
nie przywrócisz
zaokienna noc przeminie
Usuńchoćby do krwi z dartej skóry
pragnienie ostrzyć
sięgnąwszy życiu
różę
przyszłości przeznaczoną
do oczarowania
nieulęknionym patrzeniem
zaznaczony oddech
powstrzymać od niebytu
ignorowane zło
nich się nie podniesie
ponad
ja
ty
Słabsi od chwastów, powiadasz? Szukając podobieństw u ludzi, w mocno uproszczonym stylu: Cesarstwo Rzymskie - z pozoru niezniszczalne - upadło, za pomocą barbarzyńców (chwasty?) i własnych wad (inne szkodniki wewnętrzne). Czy myślisz, że teraz "potężne" cywilizacje zachodu nie mogą upaść choćby pod naporem barbarzyńskiego wschodu czy południa? "Słabsi od chwastów"... Tak. A spójrzmy na Niemcy Hitlera. Wcześniej kraj o wysokiej kulturze, dobrowolnie wyniósł do władzy dyktatora, omamiony mrzonkami o wyższości swojej rasy.
OdpowiedzUsuńUff, zapędziłem się. Jednak historia nas uczy, że niczego nie uczy.
Chwasty zawsze będą silniejsze a wiesz, dlaczego? Bo nauczyły się walczyć ze wszystkim, co stara się je zniszczyć. Nie utraciły ducha walki. Nigdy nie spoczną, w odróżnieniu od nas, którym wystarcza "ciepła woda w kranie", której i tak w każdej chwili może zabraknąć.
Nie da się tego tematu wyczerpać. Popatrz tylko, poruszyłaś mały kamyk i ...
Pozdrawiam serdecznie.