czwartek, 13 grudnia 2018

o rozstaniu





na mgnienie rozświetlone
złączenie toni i chmur
zakotwiczony statek
przed zaginięciem w bezkresie

widoczność nie stawia oporu
odcienie sinego nieba
zatapia w uspokojonej wodzie
bez słońca samotne molo

wychłodzona fala
przypływa nieprzekonana
o sile perswazji i mocy
zatrzymania niechcianego

głaz obnażony wczorajszym sztormem
zapisuje niekontrolowane westchnienia

usuniętych strof
rozwiedzionych myśli














9 komentarzy:

  1. Cieszę się, że jesteś i niezmiennie mocno pozdrawiam.🍀🍀🍀

    OdpowiedzUsuń
  2. Najcieplej pozdrawiam, Alino.
    Cieszę się, że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczęta

    JoAnn i J., bardzo dziękuję za pamięć i troskę.
    Jeszcze nie daje rady, jeszcze trochę przede mną...
    Tak od dnia do dnia mój czas. Inaczej się nie da.

    Życzę Wam wszelkiego piękna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Modlitwa Wigilijna

    Maryjo czysta, błogosław tej,
    Co w miłosierdzie nie wierzy.
    Niech jasna twoja strudzona dłoń
    Smutki jej wszystkie uśmierzy.
    Pod twoją ręką niechaj płacze lżej.

    Na wigilijny ześlij jej stół
    Zielone drzewko magiczne,
    Niech, gdy go dotknie, słyszy gwar pszczół,
    Niech jabłka sypią się śliczne.
    A zamiast świec daj gwiazdę mroźnych pól.

    Przyprowadź blisko pochód białych gór,
    Niechaj w jej okno świecą.
    Astrologowie z Chaldei, z Ur,
    Pamięć złych lat niech uleczą.
    Zmarli poeci niechaj dotkną strun
    Samotnej zanucą kolędę.

    - Czesław Miłosz -

    Cudownych świąt, pozdrawiam serdecznie!
    I siły, dużo siły!

    OdpowiedzUsuń
  5. Alino,jestem.
    Wszelkiego dobra na nowy czas,
    oby był łaskawy, łagodny, jak oko błękitu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnko, nieznanym mi zrządzeniem - też jestem.
      Kolejny raz dziękuję Ci za Twoja piękną pamieć.
      Jakoś łapię oddech "jak oko błękitu".
      Buzięta, Joąnko.

      Usuń
  6. A przecież trwa. Co jest bardziej trwałe: skały, fale morza czy pamięć? W skali ludzkiej - to ostatnie. Ile zwykłych zdarzeń zatrzymanych w pamięci, chwil nietrwałych, niczym rozbryzg fali na kamieniach, srebrzysty błysk ryby w ciemnej toni, krzyk ptaków, szum wodospadu w rozmowie z wiatrem...Nietrwałych, powiedziałem? Zatem dlaczego wciąż są i będą wśród pozornie nic nie znaczących momentów wchodzących w skład codzienności?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo też nie dojdziemy z największą dokładnością, ELPie, dlaczego jest właśnie tak, jak mówisz.
    Możemy nie patrzeć na to co przy nas, możemy chcieć dostrzegać (mimo nieuzasadnionych przeciwności) choćby najdrobniejsze piękno i umilać sobie takim sposobem chwilę, albo pół dnia. Niekiedy trzeba tylko decyzji - podnieść się i przejść samodzielnie chociaż pięć kroków, albo nawet nie próbować.

    Zostawiam pozdrowienia, jak zawsze z pożądaniem Twojej herbaty.

    OdpowiedzUsuń