opłakuję
żegnaj
omiń
pozostałości burzy
nie
chcę samotniej widzieć nas
pora
iść
nie
rozdeptywać dobrych chwil
z
przeszłego nieba
podążasz
tam gdzie goreć chcesz
zaczynam
szukać siebie
szepczesz
że znów nadzieja
wyrocznia
niema
zanim
znikniesz w zamazaniu
dobywam
nam
dobre
życzenie z żalów dna
to
pożegnanie
raz
uwierz mi
czas
i tak wszystko nam zmieniając
przysłoni
pamięć wyśle nas
do
zapomnienia
nawet
w snach
Tylko Ci , co żyją pełnią... Gubią przeminione dni.
OdpowiedzUsuńTym, którzy zatrzymują się w czasie,
zamykając w pętli wspomnień,
przemijania nie poczują chwil...
Dlatego w zapomnieniu rozpływa się martwa skała.
Bo nie obcisła śladów na życiu,
nieustannie tkwiąc w jednym miejscu.
Ci, co przemierzali życia krańce
wydeptali niejedna ścieżkę w pamięci bliskich,
jak więc, widząc nasze ślady
mogliby o nas zapomnieć?
Miewaj się Dobrze Alino!.
Miłosz.
MT, Ty mówisz, a Twoje myśli rodzą pytania. Nie tylko, bo też drogę do wspomnień, albo do jutra. Bliscy nie widzą nas. Tak jak my nie jesteśmy Ich zobaczyć. Przez to i wspomnienia odbiją falujący obraz - przecież to nie problem, Prawda?
UsuńBardzo Ci dziękuję za cierpliwość i pamięć.
Ty też chłoń Dobre.
Bardzo Cię pozdrawiam.
Tekst.
OdpowiedzUsuńZa krótki na list.
Zbyt "prosty" na wiersz.
Więc pozwól proszę,
że Tu...
- Wiem, że daleka myślami,
od pamięci nie tylko od-mnie .
Wiem, że schowałaś, ukryłaś się za troskami,
które teraz niż wszystko inne - Ważniejsze.
Co tam "obcy"... Oni nie stoją przy Tobie,
nie trzymają za dłoń, mówiąc - Dobrze będzie!.
... Wiem!
Wszyscy życzą ci - Jak najlepiej.
Lecz "najlepiej" zawsze będzie gdzieś obok.
... Ja to wszystko wiem!
Wiem też, że realnie nie stanę twarzą w twarz,
przed tobą.
Nie uśmiechnę się mówiąc "Dzień Dobry"
... Nawet wtedy, gdy to będzie naprawdę
twój dobry dzień.
Nie pogadam "o tym i owym"
Nie rozproszę mgiełki "szarej nicości"
Wiem... Wszystko to wiem!
... Lecz pomimo mojej nieprzydatności,
pomyśl o mnie... Że gdzieś tam w Dobroci dla Ciebie tkwię.
MT, chciałabym potrafić "w Dobroci dla Ciebie Tkwić"
UsuńJest coś przejmującego i niepowtarzalnego w Twoich słowach.
Nierealny czas nie dyskwalifikuje rzeczywistej zawartości przesłania.
Zaparzyłam kawę. I już jest cieplej. Może w wolnej chwili wypijesz.
Popatrz tylko: skała i ziarnko piasku. Początek i koniec? Nie, wciąż wszystko trwa choć zmienia się nieustannie forma. Nie ogarnę tego rozumem, cóż znaczy rozum czy wiedza. Wiem, że wciąż nie wiem i nikt nie może powiedzieć, że wszystko pojął, zrozumiał, poznał na wskroś i nic nowego się nie stanie. A może wystarczy zaufać, uwierzyć, że coś jest po coś, ma swoje miejsce i czas. Nic nie jest chaotyczne a wszystko sensowne. Napisałem kiedyś: "...W bezsensie myślenia jak sens życia zmienić, uczę się od nowa każdą chwilę cenić...".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak już jest, że z reguły po czasie dostrzegamy sedno, wartość, piękno chwili, która przeszła wraz z tymi, o których moglibyśmy powiedzieć mniej ciepło.
UsuńNie nauczymy się na błędach, bo najczęściej przyszłość podrzuca nowe. Może, po prostu, mniej się przejmować, jeśli to nie czyni krzywdy innym?
Luty szybko nam przemknie, wszyscy będą zerkać ku wiośnie, a mnie się nie spieszy dlatego, że wróble wciąż ze mną. Są wszędzie, z każdej strony. Cieszą się życiem mimo, że ich czas jest krótki.
Niekiedy z nimi przylatuje kos.
Świat choroby łagodzą te wdzięczne ptaki. Kto by pomyślał, że w ich obecność też tkwi siła.
EL, Tobie też zostawiam kawę i pozdrowienia.