czwartek, 21 marca 2019

po przyszłość






miejsca
czas który się sam dobiera
niekiedy tylko trzepot ocalałego skrzydła
liść zapomniany w jesieni
dopytują
jesteś

niewidzialność nie oznacza
zamierzonej niepamięci

czekanie obleczone duszą
doskonali
puste zmierzchy i świtania

do zamknięcia wierzei












6 komentarzy:

  1. Nie jestem za zbyt szybkim zamknięciem wierzei...
    Wiosna a z nią nowe nadzieje, inne spojrzenie w przód, oderwanie się od ciągłego rozpamiętywania minionego. Szansa na coś, co przyjdzie wraz z wiosną? Byle nie jak w powiedzeniu o indyku, który myślał o niedzieli.
    Uff, zostawiam pyszną, pachnącą kawę - bez cukru ale z pianką, jak to z ekspresu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LE, już maj przełamał się w połowie, są burze, nie próżnuje deszcz.
      Niekiedy zgaduję czy już mogłeś stanąć przed bezkresem i szukać horyzontu dalej, niż pozwala go oszacować własne oko.

      Przede mną pracowity tydzień "wynikowy", będę musiała podjechać tu i ówdzie żeby rozpoznać wszelkie szanse.

      Dziękuję za kawę. Może będziesz miał kiedyś czas na kolejną, wtedy pamiętaj i o mnie.
      Dobrego popołudnia, LE, do później.

      Usuń
  2. Przyszła wiosna, nowa, piękna - jesteś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JoAnko, masz rację, wiosna nie zawiodła.
      Teraz, gdy wszystko polewa deszcz - życie rwie się do działań.
      Spowite mgłami noce jeszcze bardziej tłumią tajemnice.
      Zawsze się cieszę, gdy tu jesteś, pamiętasz.
      Za to bardzo Ci dziękuję za to wielkie Wsparcie, które mi dajesz.
      Zdrowa bądź, szczęśliwa.

      Usuń
  3. http://www.kolonia.gda.pl/rysio/

    to będą dwa słowa wrażeniem pisane
    bo w jednym nie mieszczą się myśli
    zmieszane z marzeniem
    wspomnienia ptaków lecących wiosną

    a przecież chodziłem bosymi stopami
    po złotym piasku
    w kolorze mlecznej kawy
    z twarzą całowaną przez wiatr
    cudowne wizje rozpalają duszę
    nurzającą się w zachwycie
    morza już ze mną nie ma
    dziś łąki i pola

    w budzącej się wiośnie
    i w marzeniach
    lasy jodłowe żywicą pachnące
    w oddali szczyty
    przyprószone śniegiem

    rodzi się w sercu ogromna tęsknota
    za miłością zamkniętą
    w białym jeżyku dmuchawca
    za skowronkiem w błękicie
    za pachnącym polem żyta
    ustrojonym w bławatki i maki

    dziś zamknięty w kamiennym bloku
    ludzkiego świata
    o zapachu benzyny i śmieci
    patrzę ze łzami na poduszki chmurek
    na kolorową tęczę po deszczu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu, Rysio, kilka tygodni trzymania się życia za nami.
      Obyśmy tych sił jeszcze nie tracili.
      To piękne, że wciąż jest w Tobie poezja wypełniająca chwile miłe ale i te, w których każdy ruch jest "do pokonania".
      Bardzo Ci dziękuję za pamięć.
      Tobie też powiem - do później...
      Życzę Ci chociaż chwil szczęśliwych.

      Usuń