nieważkie
opuszczenie
gdy
wielkość
głos
wyrzucany z dna
wspiera
ci wiarę
że
w stali
odmienianej
przez skrajność odcieni
jesteś
niezapomniane
do nigdy
zatapiasz
myślenia
gra
na uderzone i upadek z nieba
dalekie
prześwity
ufny
rybak ze sztormem w zmaganiu
w
później razem z tobą
zachodni
wiatr do tęsknot zabiera
huczysz
nie
boli
do
naddarcia klifu przywarły wspomnienia
Tak myślę, czy nie byłoby lepiej bez tęsknot? Krzysztof Klenczon śpiewał: "Bo przecież nawet pamięć los kiedyś mi odbierze" - czyli nie będzie tęsknił.
OdpowiedzUsuńJednak bardziej przemawia do mnie "Ufny rybak ze sztormem w zmaganiu".
Póki co - myśli jasne, niosące obrazy przyszłości - to jest według mnie wartość, na której chciałbym budować. Może to jest recepta?
Niestety, sam dawno temu napisałem "Nie ma żadnej recepty na życie". A teraz skłaniam się ku myśli, że jest.
Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie odgadniemy jakby nam było bez niektórych doznań, które mamy.
Może, gdybyśmy nigdy ich nie poznali... ale znamy i już zostaną, mniej lub mocniej dotkliwe.
Bardzo Ci dziękuję za pamięć.
Do później, LE, zostawiam kawę.